Tarcza antykryzysowa 3.0. Sejm rozpoczyna obrady. Posłowie zajmą się ustawą "covidową" (na żywo)

Tarcza antykryzysowa 3.0 jest głównym tematem obrad. W środę o godzinie 12 posłowie zebrali się na 11. posiedzenie Sejmu. Parlamentarzyści izby niższej zajmą się rozpatrzeniem "ustawy o zmianie niektórych ustaw w zakresie działań osłonowych w związku z rozprzestrzenianiem się wirusa SARS-CoV-2". Tempo prac znowu będzie przyśpieszone - na wieczór zaplanowano już II czytanie projektu.

Tarcza antykryzysowa 3.0. Sejm rozpoczyna obrady. Posłowie zajmą się ustawą "covidową" (na żywo)
Piotr Białczyk

29.04.2020 | aktual.: 29.04.2020 22:06

Obecnie trwa przerwa w obradach Sejmu. Prace wznowi 30 kwietnia o godzinie 9.

Tarcza antykryzysowa 3.0. Sejm z przerwą w obradach

W harmonogramie obrad pozostało tylko sprawozdanie Komisji o rządowym projekcie ustawy o zmianie niektórych ustaw w zakresie działań osłonowych w związku z rozprzestrzenianiem się wirusa SARS-CoV-2 czyli tzw. tarczy antykryzysowej 3.0.

Przypomnijmy, dopiero o 14:18 Sejm zajął się punktem 1 - czyli rozpatrzeniem projektu "Tarczy Antykryzysowej 3.0.". 10 głównych założeń dla przedsiębiorców i obywateli z trybuny sejmowej wyłożył Łukasz Schreiber z KPRM. - Nie możemy pozwolić sobie, aby zahamować inwestycje. Rząd nad tym pracuje, ostatnio było rozstrzygnięcie budowy nowych dróg. My chcemy tym inwestycjom dać impuls - tłumaczył szef Komitetu Stałego Rady Ministrów.

Tarcza antykryzysowa 3.0. Odmrażanie gospodarki i projekt w Sejmie

Polityk PiS zapewniał, że wszystkie mechanizmy "wejdą w życie po uchwaleniu ustawy". - Potrzebna jest zmiana w Karcie Nauczyciela, aby egzaminy maturalne i ośmioklasisty mogły się odbyć. Ona będzie jednorazowa - dodał Schreiber.

Krytyczny wobec projektu rządowego był przedstawiciel KO. - To kolejny projekt niby-dotyczący epidemii. Ma piękny tytuł, dobre uzasadnienie. ale w środku oczywiście nic. Przedstawiono nam 200 stron przepisów, a to co dobre zmieściłoby się na jednej stronie – i to w większości nasze propozycje - przekonywał Jarosław Urbaniak. Poseł opozycji wskazywał, że w projekcie nie ma słowa o obowiązkowych testach dla służb medycznych lub uwolnienia handlu w niedzielę.

- Rząd od początku epidemii nie przedstawił całościowego planu ratowania gospodarki. Zamiast tego chce wyborów prezydenckich. My, jako Lewica, przygotowaliśmy kompletny program ratujący miejsca pracy - mówił z kolei Krzysztof Gawkowski. - Wasza tarcza to jest błądzenie we mgle. Gracie ze społeczeństwem w rosyjską ruletkę, ale do magazynka załadowaliście wszystkie kule. Chcecie koszty kryzysu przełożyć na pracowników i przedsiębiorców - dodał przewodniczący klubu parlamentarnego.

Głos zabrał także Władysław Kosiniak-Kamysz. - Mieliście do Polski przywieźć reparacji, a teraz kopiujecie system bawarski, który rozniósł koronawirusa - mówił prezes PSL. - Tarcza antykryzysowa miała chronić miejsca pracy a nie je likwidować. Wy w tym szaleńczym pędzie do wyborów pomyliliście porządki - przekonywał były minister pracy.

Tuż po nim na mównicę wszedł Krzysztof Bosak z Konfederacji. - Panie marszałku, otwieramy trzecią wersję tarczy antykryzysowej. Nie ma tam żadnej informacji o pomocy gospodarczej, mamy za to nowy podatek i to bez żadnego uzasadnienia - podkreślił lider Konfederacji. W jego opinii to podatek od cyfryzacji, który wcześniej został odroczony z powodu interwencji ambasador USA. - Kto ma go płacić? Ipla, Amazon. Przecież sytuacja finansowa miała być tak dobra, że nie trzeba nowych podatków - przypomniał Krzysztof Bosak mówiąc o projekcie tarczy antykryzysowej 3.0.

Tarcza antykryzysowa 3.0. "Więcej numerów tarcz niż aktualizacji Windowsa"

Po przemówieniach przedstawicieli kół i klubów sejmowych rozpoczęło się zadawanie pytań do pierwszego czytania projektu tarczy antykryzysowej 3.0. Marszałek Ryszard Terlecki wyznaczył limit 30 pytań, z czego 15 przypadło Prawu i Sprawiedliwości.

Mocniejsze wystąpienie miał poseł Sławomir Neumann, który stwierdził, że "za niedługo będziemy mieć więcej numerów tarczy antykryzysowej niż aktualizacji Windowsa". - Problem jest w tym, że we wrześniu może już nie mieć kto korzystać z tej pomoc. Marnujecie tylko czas, a zaraz nie będzie firm i pracodawców - mówił Neumann w Sejmie.

Głos zabrał też poseł Marcin Kierwiński. - Tarcza antykryzysowa 3.0. Wielkie liczby, wielkie kwoty ale mało konkretów. Powiedzcie ilu osobom i przedsiębiorcom pomogliście. Na razie nie pomagacie. Spotkałem się z pracodawcami, mimo złożonych wniosków nikt nie uzyskał pomocy - mówił poseł PO.

Na mównicy w Sejmie ponownie pojawił się Łukasz Schreiber z PiS. - Państwo sobie sami nadajecie numerki tarczy: 1, 2, 3. Nikt tego tak nie nazywa - zaczął. Poseł dodał też, że głównym projektem jest obecnie tarcza antykryzysowa 2.0., czyli tarcza finansowa.

Po wypowiedzi posła Schreibera, marszałek Ryszard Terlecki zalecił by projekt tarczy antykryzysowej 3.0. skierowano do sejmowej komisji finansów. Na sali nie było sprzeciwu.

Tarcza antykryzysowa 3.0. Odmrażanie gospodarki na granicach? "To jest pogarda"

Sejm zapoznał się z informacją rządu na temat działań podejmowanych w celu umożliwienia wykonywania pracy na terenie Polski i w krajach sąsiadujących, Polakom zamieszkującym obszary przygraniczne na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej oraz poza jej granicami. To kolejny punkt posiedzenia Sejmu.

Szczegółowej informacji udzieliła minister Marlena Maląg. Jak tłumaczyła, rząd zdecydował się na złagodzenie konsekwencji, które dotykają pracowników przygranicznych. Osoby takie mogą zgłosić się jako osoby bezrobotne, co daje im możliwość zasiłku. Jeżeli taka osoba zdecyduje się na tymczasowe zamieszkanie w państwie, w którym jest zatrudnione, a czas zamieszkania wyniesie dłużej niż tydzień, taka osoba traci status pracownika przygranicznego. - W przyszłym tygodniu rząd przedstawi konkretne propozycje dotyczące stopniowego odmrażania granic - dodała Maląg w Sejmie.

Po wypowiedzi minister Marleny Maląg rozpoczęły się 5. minutowe wystąpienia przedstawicieli kół i klubów poselskich. Pierwsza głos zabrała posłanka PiS. - Nikt nie mógł takie epidemii przewidzieć. To nie tylko kłopoty gospodarcze i medyczne ale też społeczne. Te lęki to obawa o pracę i możliwość utrzymania rodziny. Dotyczy to również pracowników przygranicznych - mówiła Teresa Wargocka. Jak dodała, w tej materii rząd również przygotował pewne rozwiązania.

Głos w Sejmie zabrała też Małgorzata Kidawa-Błońska. - W większości przypadków Polacy zostali zostawieni sami sobie. Dzisiejsza informacja pani minister to dwie kwestie: instrukcja, jak zarejestrować się jako bezrobotny i zapowiedź jakiegoś planu, który pojawi się w przyszłym tygodniu - stwierdziła posłanka PO. Jak dodała, "tak źle przygotowanej informacji jeszcze w Sejmie nie widziała".

Informacją Minister Maląg oburzona jest także Lewica. Jak mówiła posłanka Katarzyna Kotula, rząd nie ma żadnego planu dla pracowników transgranicznych. Pojawiły się też przykłady osób, które straciły pracę. Lewica apeluje o przywrócenie małego ruchu przygranicznego, który mógłby się opierać o przepustki wydawane w urzędach wojewódzkich.

Prośba o przywrócenie małego ruchu transgranicznego padła również ze strony Konfederacji. - To jest propozycja, którą rząd pominął, zapomniał. Większe skutki będą z niezrozumienia potrzeby pracowników transgranicznych niż walki z epidemią koronawirusa - mówił w Sejmie poseł Krzysztof Tuduj. Swoje dodał też Grzegorz Braun, który stwierdził, że rząd jednym ruchem odebrał pracę setkom tysięcy Polaków.

Po wypowiedziach przedstawicieli kół i klubów parlamentarnych przyszedł czas na pytania poselskie. Mocniejszą wypowiedź miał Sławomir Neumann. - Wyjście zabrali pracę pracownikom transgranicznym, by mówić, że Unia Europejska nie działa. Pracę na granicy Czech i Niemiec można było przywrócić, bo tam się sprawdza i bada. To jest pogarda - stwierdził poseł PO.

Głos w Sejmie zabrał również poseł Mirosław Suchoń, który reprezentuje m.in. Śląsk Cieszyński. - Rząd nie rozumie, że w takich regionach nawet 30 proc. mieszkańców to osoby pracujące za granicą. Rządy Czech i Słowacji to rozumieją. Tam nie ma ograniczeń i zamkniętych granic. Tym ludziom należy się szacunek - mówił poseł PO.

Do pytań posłów odniosła się minister Marlena Maląg. - Działania rządu mają na uwadze zdrowie i bezpieczeństwo wszystkich Polaków. My przedstawiamy kolejne etapy odmrażania gospodarki. Ochrona pracowników pracujących w kraju i za granicą jest wyjątkowa - podkreśliła minister rodziny, pracy i polityki społecznej. - Możemy z pełną odpowiedzialnością powiedzieć, że na dzień dzisiejszy uratowaliśmy 2 miliony miejsc pracy. To konkretne wsparcie - dodała Marlena Maląg w Sejmie.

Tarcza Antykryzysowa 3.0. Sejm zajmie się też zmianą w Kodeksie Cywilnym

Kolejny punktem debaty w Sejmie był projekt ustawy o zmianie ustawy - Kodeks postępowania cywilnego oraz niektórych innych ustaw. W Sejmie odbyło się pierwsze czytanie tego projektu.

Zakres zmian przedstawił Marcin Romanowski, podsekretarz stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości. Jak podkreślił, poprawki wprowadzone w projekcie ustawy mają na celu zminimalizowanie przypadków przemocy w rodzinie. Projekt ustawy zawiera też szereg uprawnień m.in. dla policji i żandarmerii wojskowej, które będą mogły teraz lepiej chronić osoby dotknięte przemocą we własnym domu.

Przedstawiciele PiS i PO zapowiedzieli poparcie dla projektu ustawy dotyczącej zmian w Kodeksie Cywilnym. Podobnego zdania była posłanka z Lewicy. - Apeluję o natychmiastowe skierowanie projektu ustawy do kolejnego czytania - mówiła Anita Kucharska-Dziedzic.

O szybkie procedowanie prosiła też posłanka Agnieszka ścigaj z Koalicji Obywatelskiej. Posłanka wspomniała też o poprawkach KO do tarczy antykryzysowej 3.0., które zakładałyby dodatkową pomoc finansową dla osób pracujących w Domach Pomocy Społecznej.

Przeciwne projektowi ustawy było tylko koło Konfederacji. Grzegorz Braun w Sejmie apelował o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu. - Nie leczmy dżumy cholerą. Jeżeli chcecie majstrować przy rodzinie, w Australii jest takie coś jak rada familijna, która zbiera się, zanim wezwie się do domu policję - tłumaczył poseł Braun.

Tarcza antykryzysowa 3.0. Sejm zajmie się pomocą dla przedsiębiorców

Do Sejmu trafił też projekt ustawy o udzielaniu pomocy publicznej w celu ratowania lub restrukturyzacji przedsiębiorców. Jak tłumaczył Krzysztof Mazur, podsekretarz stanu w Ministerstwie Rozwoju, ustawa ma być narzędziem pozwalającym na długotrwałą restrukturyzację firm.

- To kwota nawet do 10 milionów euro na firmę. To krótkookresowe pożyczki i tymczasowe wsparcie restrukturyzacyjne. Pożyczki dotyczą wszystkich firm bez względu na prowadzoną działalność. Pomoc zapewni Agencja Rozwoju Przemysłu - mówił Krzysztof Mazur. To co zaznaczył, ustawa jest pewnego rodzaju przedłużeniem pomocy z tarczy antykryzysowej.

Jak zauważył poseł Waldemar Sługocki z PO, projekt tej ustawy ma swoje korzenie w ustawie z 2014 roku, która przyjęta była przez rząd PO-PSL. - Jeżeli dokładnie przeanalizujecie dokładnie skalę dokumentów, potrzebnych do otrzymania pomocy od rządu, zauważycie, że gros z firm nie będzie w stanie z niej skorzystać - podkreślił w Sejmie.

Ze strony Lewicy głos w Sejmie zabrał Adrian Zandberg. - Opowieść, że rynek dobrze sobie radzi była dobra w czasie prosperity. Teraz taka nie jest. Powinniście to narzędzie uruchomić już dawno temu. To dobrze, że umożliwiacie w tej ustawie wejście kapitałowe państwa - mówił lider Lewicy. Jak dodał, 120 milionów złotych to jednak o wiele za mało. - Lewica do tej ustawy zgłosi konkretne poprawki - podkreślił Zandberg i dopowiedział, że Lewica wnioskuje o odesłanie projektu ustawy do komisji.

Jak przy pytaniach poselskich do projektu ustawy zaznaczył Dariusz Rosati, to projekt na "dobre czasy". - On się w dobie kryzysu nie nadaje do użytku. Kieruję do was (rządzących - przyp. red.) pytanie o to, ile środków macie jeszcze na kontach. Od tego będzie zależało dalsze procedowanie lepszej ustawy - mówił w Sejmie. Podobnego zdania była posłanka Marta Wcisło, która mówiła o 14 tysiącach wrocławskich firm, które nie były w stanie spełnić wymagań zapisanych w tarczy antykryzysowej i tarczy antykryzysowej 2.0.

Na wniosek marszałka Sejmu projekt ustawy został skierowany do komisji sejmowej.

Tarcza antykryzysowa 3.0. Sejm rozpoczął obrady z opóźnieniem

Posiedzenie Sejmu rozpoczęło się z kilkunastominutowym opóźnieniem. - Padła sieć Play (operator komórkowy - red.). Część posłów nie ma kontaktu z salą plenarną. Zobaczymy, czy uda nam się temu zaradzić. Dopóki posłowie nie będą mieli możliwości udziału, to nie zaczniemy - przekazała marszałek Sejmu. Konwent Seniorów podjął decyzję, że zacznie posiedzenie bez posłów, których poinformowano o "przesłaniu nowych kodów" oraz, że głosowanie nad wnioskami formalnymi przypadnie na koniec narady, a Sejm "przystąpi do rozpatrywania 1 punktu posiedzenia".

- Skończcie tę farsę. Pani marszałek jak zawsze mówi: za momencik wszystko wróci do normy, a tak nie jest - przekonywał z trybuny sejmowej Grzegorz Braun, który nie zgadzał się na wznowienie obrad bez obecności posłów, którzy nie mogą się połączyć zdalnie. Poseł Konfederacji złożył w tej sprawie wniosek formalny, jednak marszałek Sejmu zarządziła najpierw głosowanie, czy na sali jest kworum.

- Obecnych jest 342 posłów, ale skoro poseł Braun nie chce wycofać swojego wniosku (o przerwę - red.) to zapraszam na kolejny Konwent Seniorów, mam inną propozycję - oświadczyła Elżbieta Witek. Przedstawiciele klubów i kół razem z prezydium Sejmu zgodzili się na: ponowne stwierdzenie kworum oraz przejście do 2. punktu 2 (sprawozdanie Komisji o rządowym projekcie ustawy o zmianie ustawy - Prawo energetyczne).

Tarcza antykryzysowa 3.0. Lewica: drukujecie karty jak w "Piłkarskim Pokerze"

Podczas odczytywania przez posłów jedna z parlamentarzystek poinformowała, że w sali 118 "nie słychać obrad oraz wypowiedzi marszałek Sejmu". - Jest tam już obsługa, która rozwiązuje problem - przekazała marszałek Sejmu.

Lewica - składając wniosek o przerwę - domaga się informacji premiera dotyczącej organizacji wyborów. - PiS chętnie bryluje w mediach i o tym rozmawia, ale na sali plenarnej nie jest do tego skora. Czego się boicie? Opinii OBWE o niedemokratycznych wyborach. czy stwierdzenia szefa PKW? Karty wyborcze drukujecie jak w "Piłkarskim Pokerze". Prokurator umarza śledztwo ws. wyborów - mówił Krzysztof Gawkowski.

Z kolei Konfederacja zwróciła uwagę na niedawną wypowiedź Ryszarda Terleckiego - Pan marszałek mówił ostatnio o możliwych problemach" przy posiedzeniu. Może Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego powinna to sprawdzić? - zastanawiał się Grzegorz Braun.

Tarcza antykryzysowa 3.0. w Sejmie. 2 godziny oczekiwania na czytanie rządowego projektu

Koalicja Polska PSL-Kukiz'15 złożyła wniosek o uzupełnienie porządku o rozpatrzenie uchwały ws. wprowadzenia stanu klęski żywiołowej, z kolei Koalicja Obywatelska domaga się rozpatrzenia obywatelskiego projektu dotyczącego obowiązkowego testowania pracowników DPS i hospicjów na obecność koronawirusa.

Wszystkie wnioski formalne opozycji albo nie uzyskały wymaganej większości, albo zostały odrzucone przez marszałek Sejmu jako wnioski: nieregulaminowe bądź bezprzedmiotowe".

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (667)