Sejm powołał komisję śledczą ws. nacisków na służby specjalne
Sejm powołał komisję śledczą do zbadania zarzutu nacisków politycznych na służby specjalne. Wojciech Szarama (PiS) zapowiedział, że jego klub zaskarży uchwałę w tej sprawie do Trybunału Konstytucyjnego. Za powołaniem komisji głosowało 265 posłów, 157 było przeciw, a 10 wstrzymało się od głosu.
11.01.2008 | aktual.: 11.01.2008 13:27
Od początku prac nad przygotowanym przez PO wnioskiem o powołanie komisji śledczej ws. nacisków PiS uznawał, że zakres jej prac został określony zbyt szeroko, co może być powodem do orzeczenia jej niekonstytucyjności. Ta sprawa zdominowała również dyskusję poprzedzającą głosowanie w Sejmie.
Poseł PiS Andrzej Dera powoływał się na opinie ekspertów podważające konstytucyjność uchwały w sprawie powołania tej komisji. Dlaczego, panie marszałku, nie grzmisz, dlaczego nie wytaczasz dział, dlaczego pozwalasz na łamanie prawa? - zwrócił się Dera do prowadzącego obrady marszałka Bronisława Komorowskiego (PO). Pytał również wnioskodawców, dlaczego łamią podstawowe zasady państwa prawa.
Komorowski odparł, że nie lubi grzmieć, a problem niekonstytucyjności przepisów jest dyskusyjny, bo ekspertyzy są różne. Powołał się na opinię ministerstwa sprawiedliwości - pozytywną dla projektu uchwały.
Szef sejmowej komisji ustawodawczej Wojciech Szarama (PiS) podkreślał, że jego komisja, która pracowała nad projektem uchwały, nie dysponowała pozytywną opinią resortu sprawiedliwości. Tym samym - ubolewał - komisja ustawodawcza "działa przy niepełnym materiale dowodowym".
Po tym, jak sprawozdawca komisji ustawodawczej Stanisław Chmielewski (PO) potwierdził, że komisja nie zapoznała się z opinią ministerstwa sprawiedliwości, Zbigniew Girzyński (PiS) zwrócił się do marszałka Komorowskiego o odtajnienie tej ekspertyzy.
Komorowski odparł jednak, że nie ma tu nic do odtajnienia, bo opinią dysponują wnioskodawcy i - jak mówił - Girzyński może się do nich zwrócić w tej sprawie.
Arkadiusz Mularczyk (PiS) pytał jaki jest cel powołania komisji śledczej. Według niego, wnioskodawcom przyświecała maksyma: "szukajmy, a może coś nielegalnego się znajdzie". Nazwijcie rzecz po imieniu - komisja do spraw polowania na Zbigniewa Ziobro - ironizował Girzyński.
Tadeusz Cymański (PiS), zwracając się do klubu PO, żartował z kolei, że "łatwiej ścigać cienie przeszłości niż budować cud irlandzki". Naciski, naciski, a dlaczego komisja nie bada przecieków? - pytał.
Panowie z PiS, nie lękajcie się - odpowiadał Sebastian Karpiunik (PO). Zapewniał, że Platforma przygotowując projekt uchwały pedantycznie przestrzegała konstytucji. Jego klubowy kolega Stanisław Chmielewski uznał zaś, że nie można z góry przesądzać o niekonstytucyjności przepisów. Jak mówił, "nowatorskość" projektu "być może przerosła posłów PiS".
W trakcie głosowań posłowie nie przyjęli najpierw wniosku PiS o odrzucenie projektu uchwały (za tym wnioskiem było 158 posłów, a 276 - przeciwko).
Po tym głosowaniu Wojciech Szarama oświadczył: klub PiS na pewno wystąpi do Trybunału Konstytucyjnego o sprawdzenie zgodności z ustawą zasadniczą uchwały powołującej komisję śledczą ws. nacisków na służby.
Po decyzji Sejmu o powołaniu komisji, kluby będą miały czas na zgłaszanie kandydatów do niej. W komisji zasiadać ma siedmiu posłów. Kandydaci Platformy, którą ma reprezentować trzech posłów, to: Andrzej Czuma, Stanisław Chmielewski i Sebastian Karpiniuk. Klub LiD zamierza skierować do komisji Jana Widackiego. Kandydatem PSL jest Mieczysław Łuczak.
PiS - jak powiedziała PAP w czwartek sekretarz klubu Małgorzata Sadurska - nie podjęło jeszcze decyzji w sprawie kandydatów do komisji. W kuluarach sejmowych pojawiają się jednak nazwiska Arkadiusza Mularczyka, Andrzeja Dery oraz Adama Hofmana (w komisji PiS przypadną dwa miejsca).
Jeszcze w grudniu szef klubu PO Zbigniew Chlebowski mówił dziennikarzom, że Platforma będzie chciała przewodniczyć jej pracom, a kandydatem na stanowisko szefa komisji będzie Andrzej Czuma.
Po zgłoszeniu kandydatur, kluby będą miały czas na złożenie ewentualnych zastrzeżeń do poszczególnych osób. Zasadność takich zastrzeżeń oceni Prezydium Sejmu. Kolejny krok to głosowanie w Sejmie nad wyborem składu komisji.
Taki tryb oznacza, że komisja prawdopodobnie ukonstytuuje się najwcześniej na następnym posiedzeniu Sejmu (22-24 stycznia).
Komisja śledcza ma zbadać sprawę zarzutu nielegalnego wywierania wpływu przez członków rządów, komendanta głównego policji, szefa Centralnego Biura Antykorupcyjnego oraz szefa Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, na funkcjonariuszy policji, Centralnego Biura Antykorupcyjnego oraz Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, prokuratorów i osoby pełniące funkcje w organach wymiaru sprawiedliwości w celu wymuszenia przekroczenia uprawnień lub niedopełnienia obowiązków.