PolskaSejm po majówce może uchwalić obywatelski projekt ws. sądów

Sejm po majówce może uchwalić obywatelski projekt ws. sądów

Wiele wskazuje na to, że po długim weekendzie majowym uchwalony zostanie obywatelski projekt ustawy o okręgach sądowych, który cofa przeprowadzoną przez ministra sprawiedliwości reorganizację sądów. Projekt poprze PSL, cała opozycja i prawdopodobnie część posłów PO.

Sejm po majówce może uchwalić obywatelski projekt ws. sądów
Źródło zdjęć: © WP.PL | Łukasz Szełemej

Od stycznia - decyzją ministra Jarosława Gowina - 79 najmniejszych sądów rejonowych o limicie etatów do dziewięciu sędziów włącznie zostało zniesionych i stało się wydziałami zamiejscowymi większych jednostek. Reforma, jeszcze zanim weszła w życie, wywołała liczne protesty, zarówno środowiska sędziowskiego, jak i polityków. Decyzję Gowina krytykowała zarówno cała opozycja, jak i koalicyjny PSL.

Kontrowersyjna reforma sądów

Sprawą zajął się również Trybunał Konstytucyjny, który orzekł pod koniec marca, że zawarta w Prawie o ustroju sądów powszechnych podstawa prawna rozporządzenia Gowina jest zgodna z konstytucją. Skargi w tej sprawie złożyła grupa posłów (głównie z PSL) i Krajowa Rada Sądownictwa.

W odpowiedzi na rozporządzenie resortu sprawiedliwości, przy wsparciu ludowców, powstał obywatelski projekt ustawy o okręgach sądowych, który wyszczególnia wszystkie istniejące przed reorganizacją sądy wraz z ich okręgami. Na początku kwietnia, podczas drugiego czytania projektu w Sejmie za jego uchwaleniem opowiedziały się wszystkie kluby oprócz PO. Krytycznie wypowiadał się też o nim wiceminister sprawiedliwości Wojciech Hajduk. W jego ocenie, uchwalenie projektowanych zmian będzie "ze szkodą dla wymiaru sprawiedliwości".

PO przeciwko własnemu ministrowi

Sprzeciw wobec projektu podtrzymał w imieniu swego klubu jego szef, Rafał Grupiński. - Nasze stanowisko jest zgodne z pierwotnym przedłożeniem i decyzją ministra sprawiedliwości. Uznajemy, że projekt obywatelski zbyt sztywno i na zbyt wysokim prawnie poziomie wyznacza siedziby sądów i dlatego będziemy głosowali zgodnie z opinią rządu - powiedział Grupiński. Ocenił jednak przy tym, że reforma Gowina "została źle przeprowadzona i niepotrzebnie skonfliktowała" Platformę z koalicjantem.

Szef klubu Platformy nie chciał wprost zadeklarować, jak w związku z tym zachowa się podczas głosowania. - W tej sprawie moje zdanie pozostało niezmienione - zaznaczył jedynie.

Nieoficjalnie posłowie Platformy przewidują jednak, że jednomyślności w tej sprawie prawdopodobnie nie będzie. "Może zdarzyć się tak, że niektórzy po prostu nie przyjdą na głosowanie, a niektórzy być może zagłosują za projektem" - uważa jeden z nich. Inny nie wykluczył: "mogę się przecież pomylić, tak jak pani marszałek Kopacz podczas głosowania nad odwołaniem Wandy Nowickiej".

Na początku lutego Sejm odrzucił wniosek Ruchu Palikota o odwołanie Nowickiej z funkcji wicemarszałka Sejmu. Za - wbrew stanowisku swego klubu - głosowała Ewa Kopacz. Po głosowaniu na sali obrad przeprosiła Nowicką twierdząc, że się pomyliła. RP domagał się odwołania swej ówczesnej reprezentantki w Prezydium Sejmu po tym jak Nowicka - wraz z pozostałymi wicemarszałkami - przyjęła nagrodę za 2012 rok w wysokości 40 tys. zł. Nagrodę - 45 tys. zł otrzymała też Kopacz.

Ustawa gorsza od reformy?

Jak wynika z rozmów z posłami Platformy, większość klubu przychyli się jednak do woli rządu i premiera Donalda Tuska, który od początku wspierał reorganizację sądów. Krytycznie projekt obywatelski ocenił wiceszef sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka Jerzy Kozdroń. - Ustawa spowoduje, że jedno zamieszanie zastąpimy drugim. Autorzy projektu zapomnieli o jednej rzeczy: przywracają okręgi sądowe, ale zapominają, że do tych na nowo utworzonych sądach trzeba będzie skierować sędziów. To zajmie rok, półtora roku - podkreślił Kozdroń.

Jego zdaniem, to właśnie minister, a nie ustawodawca powinien decydować o tym, gdzie potrzebny jest sąd, a gdzie powinno się go zlikwidować. - Sytuacja w Polsce stale się zmienia - następuje naturalna migracja ludności, wyludnianie się pewnych obszarów. Utrzymywanie więc na podstawie ustawy tam sądów jest błędem - ocenił wiceszef komisji sprawiedliwości.

Głosy zdecydowanej nawet większości klubu Platformy nie wystarczą jednak do odrzucenia projektu. PO w obecnej kadencji ma 206 posłów; opozycja wraz z PSL - 248. Do uchwalenia ustawy wystarczy zwykła większość głosów.

Lepiej zdymisjonować Gowina

Nieoficjalnie politycy PO podkreślają również, że w tej sytuacji, kiedy poparcie dla projektu obywatelskiego deklaruje sejmowa większość, najlepiej byłoby, gdyby wcześniej premier po prostu zdymisjonował ministra Gowina, a jego ewentualny następca zmienił rozporządzenie likwidujące sądy rejonowe.

Tusk podtrzymał w piątek swą zapowiedź sprzed dwóch dni, że w najbliższy poniedziałek podejmie decyzję dotyczącą losów szefa resortu sprawiedliwości. Powodem są wypowiedzi Gowina dotyczące zarodków. "Możemy z dużym prawdopodobieństwem powiedzieć, że na embrionach dokonuje się rozmaitych eksperymentów naukowych, z reguły prowadzących do uśmiercenia tych embrionów" - powiedział Gowin w TVN24 w zeszłym tygodniu. - W Niemczech nie wolno przeprowadzać eksperymentów naukowych na embrionach, ale na embrionach niemieckich. Natomiast naukowcy niemieccy 'importują' embriony z innych krajów, prawdopodobnie także z Polski i na nich przeprowadzają eksperymenty - mówił minister.

Premier przyznał w środę, że "jest pewien problem" i że jest "poirytowany" słowami ministra. Dopytywany przez dziennikarzy potwierdził, że jednym z wariantów w tej sytuacji jest odwołanie Gowina.

To nie pierwsza sytuacja, w której rozważana jest dymisja szefa resortu sprawiedliwości. Poprzednio była o niej mowa na początku marca po tym, gdy minister (razem z partyjnymi konserwatystami) zagłosował przeciwko klubowemu projektowi o związkach partnerskich, a tuż przed głosowaniem powiedział z mównicy sejmowej, że projekt ten jest niezgodny z konstytucją.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (195)