Sejm odchudził Krajową Radę Radiofonii i Telewizji
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji ma mieć
pięciu, a nie jak dotychczas dziewięciu członków; wśród nowych
kompetencji KRRiT znalazło się inicjowanie działań w zakresie
ochrony etyki dziennikarskiej. To najważniejsze zmiany w ustawach
medialnych, nad którymi zakończono prace w parlamencie.
29.12.2005 | aktual.: 29.12.2005 12:32
Sejm przyjął 9 poprawek Senatu do ustawy o przekształceniach i zmianach w podziale zadań i kompetencji organów państwowych, właściwych w sprawach łączności, radiofonii i telewizji. Tą nazwą określono zmiany w trzech ustawach dotyczących telekomunikacji i funkcjonowania mediów. Poprawki te nie dotyczyły głównych, dokonanych w Sejmie, zmian w ustawie; miały w większości charakter legislacyjny.
Ustawa trafi teraz do prezydenta. Według posłów PiS, Lech Kaczyński podpisze ją jeszcze w tym roku.
W ustawie znalazł się też zaproponowany przez LPR zapis, który - zdaniem opozycji - ułatwia jedynie nadawcom społecznym drogę do uzyskania ponownej koncesji na nadawanie programu. Jednak - jak wyjaśnił w radiowych "Sygnałach Dnia" marszałek Sejmu Marek Jurek (PiS) - zapis dotyczy też pozostałych nadawców.
Prawnicy uznają, że zapis ten jest nieprecyzyjny. Taką opinię przedstawili we wtorek na posiedzeniu sejmowej komisji wiceminister ds. łączności w resorcie transportu i budownictwa Anna Streżyńska, a także prawnik i ekspert komisji Piotr Woźny.
Z danych KRRiT wynika, że w Polsce jest 11 nadawców społecznych. Jest nim Warszawska Prowincja Redemptorystów (Radio Maryja)
i 10 innych właścicieli rozgłośni kościelnych - archidiecezje, diecezje i parafie. Wśród nich - klasztor oo. Paulinów Jasna Góra w Częstochowie (Program Radia Jasna Góra), Archidiecezja Częstochowska (Radio Fiat), Diecezja Kaliska (diecezjalne radio katolickie), Rzymskokatolicka Parafia pw. Nawiedzenia NMP (Radio Skomielna Czarna), prawosławna Diecezja Białostocko-Gdańska (Radio Ortodoxia).
Zgodnie z ustawą o rtv, nadawcy społeczni upowszechniają działalność wychowawczą, edukacyjną i charytatywną, respektują chrześcijański system wartości za podstawę, przyjmują uniwersalne zasady etyki oraz zmierzają do ugruntowania tożsamości narodowej.
Kadencja obecnej KRRiT zakończy się z dniem ogłoszenia ustawy w Dzienniku Ustaw. W ślad za tym prezydent, Sejm i Senat powołają nowych członków Rady; prezydent i Sejm - po dwóch członków, Senat - jednego. Ich kadencja będzie trwała 6 lat. Przewodniczącego KRRiT wskaże prezydent.
Ustawa przewiduje też zlikwidowanie Urzędu Regulacji Telekomunikacji i Poczty oraz powołanie Urzędu Komunikacji Elektronicznej. UKE ma się zajmować m.in. kwestiami dotyczącymi korzystania z częstotliwości, a także rejestrem przedsiębiorców telekomunikacyjnych. W kompetencjach KRRiT pozostanie zarządzanie koncesjami na nadawanie programów.
Koncesja, która określa m.in. osobę nadawcy, przedmiot jego działalności, sposób rozpowszechniania programu (np. satelitarny, kablowy), jest niezbędna do rozpowszechniania programów radiowych i telewizyjnych. Nie dotyczy jednak programów publicznej radiofonii i telewizji.
Zgodnie z ustawą, koncesja ma być przyznawana na 10 lat. Wcześniej mogła być udzielana na okres nie krótszy niż 5 lat, z tym, że dla nadawców telewizyjnych - na okres nie dłuższy niż 10 lat, a dla nadawców radiowych - na okres nie dłuższy niż 7 lat. Również ponowna koncesja (po zakończeniu pierwszej koncesji) ma być przyznawana na 10 lat.
SLD i PO zapowiedziały, że zaskarżą niektóre zapisy ustawy do Trybunału Konstytucyjnego. PO krytykowała m.in. zapis mówiący o ułatwionej drodze do ponownej koncesji dla nadawców społecznych oraz zaproponowany przez Samoobronę zapis dotyczący podejmowania przez KRRiT działań w zakresie etyki dziennikarskiej. PO uważa, że może to być rodzajem cenzury. PiS odpierał te zarzuty twierdząc, że nie należy bać się etyki, szczególnie w zawodach zaufania publicznego - a takim jest dziennikarstwo.
Z prośbą o wystąpienie do TK o zbadanie zgodności ustawy z konstytucją już wystąpiła do Rzecznika Praw Obywatelskich obecna szefowa KRRiT Danuta Waniek. Jej zdaniem, szybki proces uchwalania ustawy (w Sejmie trwało to 3 dni) jest niekonstytucyjny. PiS argumentował, że było to jedynie sprawne procedowanie.
Opozycja uznała, że tempo narzucone przez PiS wynikało z faktu, że posłowie tej partii chcą jak najszybciej powołać nową KRRiT, by to właśnie ona, a nie obecna, wybrała nowe składy rad nadzorczych mediów publicznych (kadencje obecnych rad nadzorczych TVP i Polskiego Radia kończą się wiosną 2006 r.). Również niektórzy przedstawiciele PiS (m.in. senator Elżbieta Więcławska-Sauk) nie ukrywali, że właśnie taki jest cel szybkich prac nad ustawą. Opozycja zarzuciła PiS, że w ten sposób osiągnie kontrolę nad publicznymi mediami. PiS odpierał ten zarzut argumentując, że dzięki zmianom media publiczne przestaną być politycznie zależne.