ŚwiatSejm obciął pieniądze dla partii

Sejm obciął pieniądze dla partii

Sejm przyjął senacką poprawkę zakładającą obniżenie o połowę budżetowych subwencji dla partii politycznych od 1 stycznia 2011 roku.

Sejm obciął pieniądze dla partii
Źródło zdjęć: © WP.PL

16.12.2010 | aktual.: 17.12.2010 02:33

Za poprawką zmniejszającą subwencje o 50 % głosowało 226 posłów; przeciwnych było 219 posłów, nikt nie wstrzymał się od głosu. Większość bezwzględna konieczna do odrzucenia poprawki wynosiła 223.

W środę senatorowie przyjęli poprawki, zgodnie z którymi subwencje budżetowe dla partii będą ograniczone o 50 proc. od 1 stycznia 2011 roku. Ograniczenie dotyczyć ma wszystkich partii mających prawo do korzystania z takich subwencji - także tych, które nie znalazły się w parlamencie, a osiągnęły co najmniej 3 procent głosów w wyborach.

Likwidację waloryzacji subwencji, którą otrzymują partie polityczne oraz ograniczenie o 50 proc. w latach 2012-2013 kwoty subwencji zakładał pierwotny przygotowany przez posłów PO projekt nowelizacji ustawy o partiach politycznych.

W ostatecznym głosowaniu jednak posłowie ani nie ograniczyli subwencji dla partii, ani nie zawiesili ich wypłacania (zawieszenie proponował klub Polska Jest Najważniejsza). Sejm zdecydował jedynie o zamrożeniu waloryzacji partyjnych subwencji. Po głosowaniu w Sejmie premier Donald Tusk zapowiedział, że w Senacie PO będzie chciała przywrócić rozwiązania ograniczające finansowania partii z budżetu.

Poparcie dla senackich poprawek deklarowały kluby PO i PJN. Zapowiadały też zarządzenie dyscypliny w sprawie tego głosowania. SLD, PiS i PSL poprawek nie poparły. Liczba głosów za i przeciw rozkładała się niemal po równo, dlatego do ostatniej chwili nie było wiadomo, czy Sejm przyjmie senackie poprawki. Głos należał w rzeczywistości do 10 posłów niezrzeszonych.

Burzliwa debata w sejmie

W trakcie czwartkowego głosowania szefowa klubu Polska Jest Najważniejsza Joanna Kluzik-Rostkowska i Zbigniew Girzyński (PiS) pytali dlaczego na sali sejmowej nieobecny jest premier Donald Tusk.

W odpowiedzi minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski wyjaśnił, że szef rządu jest w Brukseli na szczycie Unii Europejskiej, gdzie "walczy o polskie interesy".

Szef klubu PO Tomasz Tomczykiewicz mówił dziennikarzom po głosowaniu, że PO jest "szczęśliwa, że udało się zapewnić zwycięstwo". - Myślę, że obywatele również, bo to 50 milionów zaoszczędzone corocznie. Można je na bardziej pożyteczne cele przeznaczyć - dodał Tomczykiewicz.

Prezes PiS Jarosław Kaczyński uważa, że obniżenie o 50% subwencji dla partii "to kolejny krok zmierzający do tego, aby metodami pozademokratycznymi ograniczyć możliwości opozycji". - To nie jest dobre zjawisko - dodał. - Z całą pewnością w 2011 roku będziemy w stanie przeprowadzić pełną kampanię wyborczą, pełną operację polityczną zmierzającą do tego, aby polską demokrację ratować, a przede wszystkim ratować jakość rządzenia - mówił dziennikarzom Kaczyński.

W jego ocenie, jakość rządzenia rządu PO-PSL jest "przerażająco niska". - Naprawdę w polskim interesie jest to, żeby ta władza się zmieniła - podkreślił prezes PiS. - Nie uważam, aby doszło do jakiejś tragedii - dodał. Według Kaczyńskiego, rząd po to zabiera pieniądze, "aby się nie dać odsunąć".

"Bardzo krytycznie" czwartkową decyzję Sejmu ocenił poseł SLD Tadeusz Iwiński. - To jest rozwiązanie, które nie jest stosowane dzisiaj w państwach dojrzałej demokracji. Platforma udaje, że nie wie jaki jest standard demokracji zachodniej, że partie są tylko finansowane z budżetu i nikt nie podjął w żadnym z państw UE decyzji, żeby obcinać subwencje na partie polityczne - zaznaczył Iwiński.

Eugeniusz Kłopotek (PSL) mówi z kolei, że ze zmniejszoną subwencją ludowcom "będzie ciężko". Nawiązując do 18 mln złotych kary za błędy związane z finansowaniem kampanii wyborczej w 2001 r., poseł PSL wyraził nadzieję, że minister finansów zgodzi się na rozłożenie tej kwoty na raty. - Budżet już tak zaoszczędził na nas przez te lata, więc mam nadzieję, że będzie aż tak pazerny wobec nas - podkreślił.

Elżbieta Jakubiak (PJN) żałowała z kolei, że posłowie nie zdecydowali się na całkowite zawieszenie subwencjonowania partii politycznych. - Bardzo niedobrze, że PO się z tego wycofała, jednak stać nas było na to, żeby była większość, która by mogła uchwalić ustawę, która zawieszałaby w całości subwencjonowanie partii. To nie jest sytuacja, w której partie nie dostaną żadnych pieniędzy. Cieszę się jednak, że 15 milionów dla PiS, 20 mln dla PO to jest naprawdę dość dużo pieniędzy - powiedziała Jakubiak.

Prezydent Bronisław Komorowski już w środę zapowiedział, że jeśli ustawa w kształcie zaproponowanym przez Senat trafi do niego na biurko - podpisze ją. - Oczywiście z największą satysfakcją podpiszę taką ustawę, która ograniczałaby poziom finansowania partii politycznych z budżetu państwa - powiedział.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (246)