PolskaSejm debatuje nad nowelizacją ustawy o rtv

Sejm debatuje nad nowelizacją ustawy o rtv

Sejm debatuje nad nowelizacją ustawy o radiofonii i telewizji. Wprowadzeniu tego punktu do porządku obrad byli przeciwni posłowie opozycji.

25.06.2003 | aktual.: 25.06.2003 16:25

Opozycja sprzeciwiała się kontynuowaniu prac nad projektem ze względu na związek nowelizacji z aferą Rywina. To przy okazji nowelizacji Lew Rywin miał zaproponować Agorze, w zamian za łapówkę 17,5 mln dolarów, korzystne dla mediów prywatnych zmiany w ustawie o rtv. Jednym z celów sejmowej komisji śledczej, zajmującej się wyjaśnieniem afery Rywina, jest zbadanie "przebiegu procesu legislacyjnego w zakresie nowelizacji ustawy o rtv".

O to, by Sejm nie uchwalał nowelizacji ustawy o rtv przed zakończeniem prac komisji śledczej badającej aferę Rywina, zaapelowali we wtorek przedstawiciele prywatnych firm medialnych, skupionych w Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych. Według nich nowela uderza w konkurencję na rynku mediów i doprowadza do monopolu mediów publicznych.

Jeszcze więcej wątpliwości

Według przedstawicieli mediów prywatnych znowelizowanie ustawy o rtv przed zakończeniem pracy przez komisję śledczą naruszyłoby zarówno konstytucję, jak i regulamin Sejmu. "Do wątpliwości, które wcześniej poruszaliśmy, doszły teraz kolejne, dotyczące niezgodności z konstytucją" - powiedziała szefowa PKPP Henryka Bochniarz.

"Projekt nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji był pożywką dla afery Rywina. Gdyby nie próba stworzenia partyjnej kontroli nad mediami, nigdy Lew Rywin nie pojawiłby się w Agorze" - podkreśliła prezes Agory Wanda Rapaczyńska. Jej zdaniem nowelizacja ustawy o rtv niszczy konkurencję na rynku i doprowadza do monopolu mediów publicznych. "W przyszłości może to prowadzić do zniszczenia prywatnych nadawców" - obawia się Rapaczyńska.

Uczestnicy konferencji podkreślali, że w nowelizacji ustawy nie ma żadnych zapisów porządkujących sytuację na rynku praw autorskich i pokrewnych. Odrzucone zostały też proponowane przez prywatne media rozwiązania dotyczące działalności reklamowej nadawców.

Telewizja publiczna bez reklam?

"Chodziło nam m.in. o ograniczenia reklamowe w telewizji publicznej, a także określenie limitu wynagrodzeń dla autorów" - powiedział członek rady nadzorczej TV Polsat Józef Birka. Dodał, że prywatni nadawcy zwrócili się do autorów projektu z konkretnymi propozycjami, m.in. "całkowitego zakazu emisji reklam w telewizji publicznej, w zamian za co nadawcy prywatni wpłacaliby na rzecz telewizji podatek".

Prywatni nadawcy proponowali także wprowadzenie górnych limitów łącznego wynagrodzenia na rzecz organizacji zbiorowego zarządzania prawami autorskimi i pokrewnymi w wysokości 3%. "Ten zapis też nie został zaakceptowany. Co oznacza, że autorzy będą od nas ściągać, ile będą chcieli" - tłumaczył Birka.

Kontrowersje wzbudzają również zapisy projektu noweli, dotyczące archiwów telewizyjnych. "To jest dorobek nas wszystkich. Nie powinno dochodzić do sytuacji, w której np. TVN zwraca się do TVP o udostępnienie polskich filmów i otrzymuje odpowiedź, że jest to niemożliwe z powodu planu emisyjnego" - wyjaśniał Mariusz Walter z rady nadzorczej TVN.

Mała nowelizacja

Przedstawiciele mediów prywatnych ponowili jednocześnie propozycję tzw. małej nowelizacji, czyli wydzielenia z projektu zapisów, których uchwalenie jest konieczne ze względu na wymóg dostosowania polskiego prawa do regulacji Unii Europejskiej.

Pierwsze czytanie projektu nowelizacji odbyło się na początku kwietnia 2002 r. Kluby PiS i PO złożyły wtedy wniosek o odrzucenie projektu, który nie został jednak przyjęty przez Sejm. W lipcu 2002 r. rząd wprowadził do projektu nowelizacji autopoprawkę zakładającą, że wydawca ogólnopolskiego dziennika lub czasopisma, którego udział w całym rynku przekracza 30%, nie będzie mógł ubiegać się o ogólnopolską koncesję radiową lub telewizyjną.

Po opublikowanym pod koniec grudnia 2002 r. artykule "Gazety Wyborczej", w którym ujawniono aferę Rywina, prace nad projektem zostały wstrzymane, a marszałek Sejmu Marek Borowski powołał zespół ekspertów, którzy zbadali nowelizację pod względem prawnym. Eksperci zgłosili kilkanaście uwag; mieli wątpliwości co do konstytucyjności niektórych przepisów.

Burza nad projektem

Komisja powróciła do prac nad projektem nowelizacji w lutym 2003 r. Wówczas odrzucono wniosek Iwony Śledzińskiej-Katarasińskiej (PO) o wstrzymanie prac nad projektem nowelizacji do czasu zakończenia działania komisji śledczej.

Na początku marca posłowie opozycji rozpoczęli bojkot posiedzeń komisji kultury, protestując przeciw kontynuowaniu prac nad nowelizacją przy jednoczesnym działaniu komisji śledczej badającej ewentualne nieprawidłowości w toku tych prac.

Prace komisji nad projektem po pierwszym czytaniu zakończyły się pod koniec maja 2003 r. W ich toku zastrzeżenia w sprawie temat niezgodności niektórych zapisów projektu z ustawodawstwem UE zgłosił Urząd Komitetu Integracji Europejskiej. Dotyczyły one kwestii reklamy ukrytej, kwot programowych określających, jaki procent audycji europejskich (m.in. takich, których większość twórców stale mieszka w państwach europejskich) ma być nadawany w danej stacji oraz jurysdykcji polskiej nad nadawcami. Posłowie uwzględnili zastrzeżenia UKIE wprowadzając odpowiednie zmiany.

Rozliczanie środków

Komisja wprowadziła podczas prac po pierwszym czytaniu zmiany w nowelizacji, które mają sprawić, że TVP będzie musiała odrębnie rozliczać się z wpływów i wydatków ze środków abonamentowych i pochodzących z działalności komercyjnej.

Tryb i sposób prowadzenia ewidencji tych środków miałaby - według przyjętych zmian - określić Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji. Szef komisji Jerzy Wenderlich (SLD) przekonywał, że poprawki wychodzą naprzeciw postulatom nadawców komercyjnych. "Nikt nie przewidział, że próba znowelizowania ustawy o rtv udramatyzuje sytuację do tego stopnia, że wszystkie powieści Agaty Christie, filmy Hitchcocka czy sceny batalistyczne będą przy niej rzeczywiście łagodne i sielskie" - powiedział, przedstawiając projekt, sprawozdawca Komisji Kultury i Środków Przekazu Jerzy Wenderlich.

Nadawcy wskazywali m.in., że nowela nie daje gwarancji, iż środki z abonamentu będą wydawane przez TVP wyłącznie na audycje o charakterze misyjnym. Wenderlich zapewniał, że przygotowane przez niego i przyjęte przez komisję zapisy "uczynią przejrzystymi" zasady wydawania tych pieniędzy.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)