Sędziowie Trybunału podzieleni ws. przepisów dotyczących pomówień
Przepisy kodeksu karnego chroniące przed
pomówieniem są zgodne z konstytucyjną zasadą wolności słowa i
prasy. Dziennikarze mogą być karani więzieniem za pomówienie -
wynika z orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego.
Wyrok Trybunału podzielił nie tylko sędziów tego gremium, ale
także środowisko prawników.
30.10.2006 | aktual.: 30.10.2006 19:50
Trybunał wskazał, że "nie ma podstaw, by konstytucyjna zasada wolności słowa miała pierwszeństwo przed innymi zasadami konstytucji", ponieważ "konstytucja stwierdza też, że godność ludzka jest nienaruszalna i jej ochrona jest obowiązkiem państwa".
Zdanie odrębne do orzeczenia zgłosiło trzech sędziów z 12 osobowego składu - przewodniczący TK Marek Safjan, Ewa Łętowska i Mirosław Wyrzykowski.
Zdaniem Safjana, przepisy polskiego kodeksu karnego nie spełniają standardów europejskich praw człowieka. W odrębnym zdaniu Safjan podkreślił, że w Europie inne standardy ochrony przed zniesławieniem obejmują osoby publiczne i prywatne. W jego odrębnej od całego TK ocenie, polskie przepisy z ich zasadą "społecznie uzasadnionego interesu" przy publikowaniu wszelkich krytycznych czy zniesławiających wypowiedzi zawierających prawdziwe informacje są sprzeczne z zasadami wolności słowa i prasy.
Były Rzecznik Praw Obywatelskich i były sędzia Trybunału Konstytucyjnego prof. Andrzej Zoll nie był zaskoczony orzeczeniem Trybunału. To jest problem godności człowieka i ta ochrona karna ma pewien charakter symboliczny. Wskazuje na wartość czci, godności, dobrego imienia. To jest bardzo istotne - podkreślił Zoll. Dodał, że dla niego nigdy nie było wątpliwości, że te przepisy są konstytucyjne.
Według prof. Zbigniewa Hołdy z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka godność człowieka nie musi być chroniona przed pomówieniem przy pomocy prawa karnego - wystarczą przepisy cywilne. Co do zasady się zgadzamy: i godność człowieka, i wolność prasy to są zasady konstytucyjne i podlegają konstytucyjnej ochronie. Tutaj sporu nie ma. Państwo ma obowiązek chronić i wolność prasy, i wolność człowieka. Pytanie, jakim instrumentem ma to robić- zaznaczył. Bartłomiej Sochański - pełnomocnik dziennikarza z Polic Andrzeja Marka, skazanego na trzymiesięczne więzienie za zniesławienie urzędnika, uważa za "osobliwość prawną" możliwość skazywania dziennikarzy za pomówienie na kary więzienia. Jestem tym niezwykle zmartwiony. Polska wypada fatalnie na arenie międzynarodowej- ocenił.
Prezes Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich Krystyna Mokrosińska przyznała, że "ze smutkiem i pokorą" przyjęła wyrok TK. Nie można resocjalizować dziennikarza w więzieniu, bo nie widzę takiej możliwości. Nawet tam nie można pozbawić go możliwości pisania- powiedziała Mokrosińska.
Podkreśliła, że ma nadzieję, iż "sądy nie będą tego (możliwości karania dziennikarzy więzieniem - PAP) nadużywać". Ciężkie prawo, ale prawo - dodała prezes SDP.
Trybunał odpowiedział na tzw. pytanie prawne, zadane przez gdański sąd rejonowy. Zapytał on, czy przepisy kodeksu karnego, dotyczące zniesławienia, są zgodne z konstytucyjnymi gwarancjami wolności słowa i wolności prasy.
Pytanie ma związek z postępowaniem prokuratury ws. dziennikarzy "Polityki" i "Gazety Wyborczej" - Bianki Mikołajewskiej i Macieja Samcika, którzy są autorami artykułów o Spółdzielczych Kasach Oszczędnościowo-Kredytowych.
W ocenie gdańskiego sądu, przepisy kodeksu karnego, dotyczące zniesławienia, w sposób niedopuszczalny ingerują w sferę swobody wypowiedzi, gdyż wprowadzają odpowiedzialność karną za większość wypowiedzi o niepochlebnym i negatywnym wydźwięku.