Sędzia szefem zorganizowanej grupy przestępczej?
Prezes bielskiego sądu rejonowego odsunął od wykonywania obowiązków i zarządził przerwę w czynnościach służbowych sędziego z Bielska-Białej. W przypadku uchylenia immunitetu sędziowskiego prokuratura zamierza postawić sędziemu zarzuty kierowania grupą przestępczą - poinformował rzecznik bielskiego sądu okręgowego Jarosława Sablika.
Zarządzenie bielskiego sądu obowiązuje do czasu wydania uchwały przez Sąd Dyscyplinarny przy katowickim Sądzie Apelacyjnym. Może on zawiesić sędziego w czynnościach służbowych lub zdecydować o uchyleniu decyzji prezesa bielskiego sądu.
Według prokuratorów sędzia Sądu Rejonowego z Bielska-Białej kierował zorganizowaną grupą przestępczą, która za łapówki załatwiała korzystne wyroki i rozstrzygnięcia w sprawach gospodarczych. W sprawę zamieszana jest także bielska prokurator z prokuratury rejonowej, która miała się powoływać na wpływy w wymiarze sprawiedliwości. Zarzuty dotyczą lat 2002-2004.
Zastępca prokuratora generalnego Jerzy Engelking mówił w poniedziałek podczas konferencji prasowej w Katowicach, że do sądu dyscyplinarnego trafiły wnioski o uchylenie obojgu immunitetu.
Według prokuratorów, podejrzewana bielska prokurator, w zamian za łapówki, miała się powoływać na wpływy w prokuraturze rejonowej. Sędziemu prokuratura zarzuca popełnienie czterech przestępstw. Dwa z nich dotyczą przyjęcia łapówek w wysokości - 25 tys. i trzy tys. zł. Kolejny zarzut mówi o powoływaniu się na wpływy w prokuraturze i sądzie.
To pierwszy tego typu przypadek w Polsce, by sędzia kierował grupą przestępczą - podkreślił Engelking. Jego zdaniem postępowanie będzie dotyczyło znacznie szerszej grupy: co najmniej 10 prokuratorów i sędziów oraz co najmniej 20 innych osób.
Szefowa bielskiej Prokuratury Okręgowej Małgorzata Bednarek na poniedziałkowej konferencji prasowej mówiła, że korupcja dotyczyła co najmniej kilkunastu postępowań. Nie wiadomo, czy będą one teraz rozpatrywane od nowa.
Śledztwo w sprawie korupcji w bielskim wymiarze sprawiedliwości toczyło się od marca tego roku. Jak zaznaczył Engelking, rozpoczęło się dlatego, że nowy szef bielskiej prokuratury postanowił przyjrzeć się temu, co mówiło się w środowisku na temat zachowań korupcyjnych. Bielskich prokuratorów wspomagała prokuratura katowicka i Prokuratura Krajowa.
Prokurator Bednarek powiedziała, że materiał z postępowania pozwolił na sformułowanie zarzutów płatnej protekcji, utrudniania postępowania, nakłaniania do fałszywych zeznań wobec 10 osób. Wśród podejrzanych jest dwóch oficerów Aresztu Śledczego w Bielsku- Białej. Mieli oni nakłaniać świadków, aby nie zeznawali przeciwko sędziemu.
Według szefa Prokuratury Apelacyjnej w Katowicach, Tomasza Janeczka, problem korupcji dotyczył też m.in. dwóch prokuratorów z Częstochowy, którzy m.in. w zamian za korzyści majątkowe doprowadzali do opuszczania aresztu przez osadzonych tam podejrzanych w sprawach gospodarczych.