Sędzia Prusinowski: nie wydam akt Kamińskiego

- Ustnie panu prezesowi Zbigniewowi Kapińskiemu oświadczyłem, że tych akt nie wydam i uważam jego zarządzenie za bezprawne - powiedział w TVN24 prezes Izby Pracy Sądu Najwyższego, prof. Piotr Prusinowski. Chodzi o akta Mariusza Kamińskiego, których wydania zażądała Izba Kontroli Nadzwyczajnej.

Maciej Wąsik i Mariusz Kamiński (PiS)
Maciej Wąsik i Mariusz Kamiński (PiS)
Źródło zdjęć: © East News | Wojciech Olkusnik
Rafał Mrowicki

05.01.2024 | aktual.: 05.01.2024 13:44

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

W czwartek po południu prezes Izby Karnej Sądu Najwyższego sędzia Zbigniew Kapiński - zastępujący nieobecną I prezes Sądu Najwyższego Małgorzatę Manowską - wydał zarządzenie, że właściwą do rozpatrzenia odwołania od wygaszenia mandatu Mariusza Kamińskiego jest Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego.

Akta sprawy Mariusza Kamińskiego

W piątek Sąd Najwyższy wydał w tej sprawie komunikat: "Akta sprawy odwołania Mariusza Kamińskiego od wygaszenia mu mandatu poselskiego, zarejestrowanej w Izbie Pracy i Ubezpieczeń Społecznych Sądu Najwyższego, podlegają niezwłocznemu przekazaniu do właściwej izby Sądu Najwyższego, to jest Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych".

W rozmowie z TVN24 zabrał prof. Paweł Prusinowski, prezes Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych Sądu Najwyższego, zapowiedział, że nie przekaże akt Mariusza Kamińskiego. To do kierowanej przez niego izby wnioski ws. skazanych prawomocnie polityków PiS skierował marszałek Sejmu Szymon Hołownia.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

- Przyznam, że to trochę zabawne: w jaki sposób zrealizować to zarządzenie? Mam się udać do przewodniczącej tego składu sędziowskiego i zabrać jej akta? Może wtargnąć do jej pokoju i je wynieść? A może wkroczyć w środę podczas posiedzenia i powiedzieć, że jako sąd Rzeczpospolitej nie mają prawa sądzić, bo tak twierdzi prezes Kapiński? Przecież to szaleństwo - powiedział prof. Paweł Prusinowski w rozmowie z TVN24.

- Prezes, który jest tylko organem administracyjnym, nie może wpływać na to, co zrobi sąd. W chwili, w której skład sędziowski się ukształtuje, prezes nie ma żadnych uprawnień. Ja też, nawet jakbym chciał komuś zabrać jakąś sprawę, to od chwili jej przydzielenia nie mam takich uprawnień - tłumaczył sędzia.

Prof. Paweł Prusinowski oświadczył sędziemu Zbigniewowi Kapińskiemu, że nie przekaże akt Mariusza Kamińskiego do innej izby.

- Dziś ustnie panu prezesowi Kapińskiemu oświadczyłem, że tych akt nie wydam i uważam jego zarządzenie za bezprawne. Student pierwszego roku prawa może przeczytać art. 28 Ustawy o Sądzie Najwyższym i dowiedzieć się, kiedy może zaistnieć spór kompetencyjny. Wydawanie zarządzeń przez osoby, uważające się za sędziów Sądu Najwyższego, jest żenujące. Napisałem formalne pismo, w którym oświadczyłem mu, że nie wydam akt - poinformował prezes Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych Sądu Najwyższego.

Sprawa Kamińskiego i Wąsika

W grudniu warszawski Sąd Okręgowy wydał prawomocny wyrok więzienia dla byłych ministrów rządu PiS i byłych szefów CBA - Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. Według sądu popełnili oni przestępstwo przekraczając swoje uprawnienia ws. afery gruntowej, która dotyczyła polityków Samoobrony Andrzeja Leppera.

Wyrok w pierwszej instancji wydano w 2015 r., jednak zanim zdążył się uprawomocnić prezydent Andrzej Duda ułaskawił obu polityków.

Po grudniowym prawomocnym wyroku marszałek Sejmu podjął decyzję o wygaszeniu ich mandatów poselskich. Obaj politycy nie chcą dostosować się do wyroku sądu uznając, że prezydencki akt łaski z 2015 r. jest wiążący.

Źródło: TVN24, PAP

Komentarze (515)