Sędzia, podejrzany o uwolnienie Niemczyka za łapówkę, bez immunitetu
Bez immunitetu jest już sędzia podejrzany o wzięcie łapówki za uwolnienie Ryszarda Niemczyka - podała "Rzeczpospolita". Tymczasem prokuratorom będącym o krok przed postawieniem przed sądem sprawców największej afery w polskim sądownictwie grozi odsunięcie od śledztwa.
19.12.2007 18:42
Miłosz B., sędzia sądu okręgowego w Bielsku-Białej straci immunitet - poinformowała "Rzeczpospolitą" rzeczniczka warszawskiego Sądu Apelacyjnego Barbara Trębska. Sędzia jest podejrzany o to, że za 20 tysięcy łapówki nie zgodził się na areszt dla jednego z najgroźniejszych polskich mafiosów Ryszarda Niemczyka ps. Rzeźnik. To największa do tej pory afera wykryta w polskim wymiarze sprawiedliwości.
Tymczasem prokuratorom, którzy ją wykryli grozi odsunięcie od tego śledztwa i przesunięcie na podrzędne stanowiska.
Pośrednikiem przy wręczaniu łapówki od Niemczyka był inny sędzia Grzegorz W. Immunitety straciło już dwóch sędziów. Kolejne wnioski w sprawie dwóch innych sędziów czekają na rozpatrzenie.
Grzegorz W. w tej sprawie ma status tzw. małego świadka koronnego. Po przedstawieniu mu dowodów poszedł na współpracę z prokuraturą. W zamian za łagodniejszy wymiar kary zgodził się opowiedzieć o korupcji w bielskim wymiarze prokuratury. Jego zeznania były tak porażające, że prokuratorzy zaczęli podejrzewać, że mają do czynienia ze zorganizowaną grupą przestępczą w togach. Podejrzani usiłowali podważyć jego wiarygodność rozpuszczając pogłoski, że jest on psychicznie chory. Jednak nic takiego w toku postępowania nie dowiedziono.
W toku postępowania okazało się, że prokuratorzy muszą przyjrzeć się nie tylko sędziom ale i swoi kolegom nierzadko pracującym biurko w biurko. Dwóch z nich odsunięto od śledztw i zajmuje się nimi prokuratura katowicka.