Sędzia kłócił się i nie dał zbadać - jechał po pijanemu?
Sędzia Sądu Okręgowego w Lublinie 59-letni Włodzimierz K. podejrzewany jest przez policję o prowadzenie samochodu po pijanemu. Awanturował się, nie pozwolił zbadać się policjantom alkomatem. Pobrano mu krew do badań - poinformowała Renata Laszczka-Rusek z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie.
O pijanym kierowcy w samochodzie rover powiadomił policję w poniedziałek wieczorem mieszkaniec Kraśnika. Samochód jechał pod prąd jednokierunkową ulicą, co zmuszało innych kierowców do zjechania na pobocze i stwarzało zagrożenie dla bezpieczeństwa. Gdy policjanci przyjechali na miejsce, kraśniczanin czekał na nich i wskazał im dom, do którego wszedł pijany kierowca.
Policjanci zastali tam mężczyznę, który na ich widok usiłował uciekać. - Mężczyzna był agresywny, awanturował się, dwukrotnie uderzył policjanta w głowę. Nie rozumiał poleceń, trzeba było mu je powtarzać - powiedziała Laszczka-Rusek.
Mężczyzna nie zgodził się na badanie alkomatem. Pokazał policjantom legitymację. Okazało się, że jest to sędzia Sądu Okręgowego w Lublinie, 59-letni Włodzimierz K. W Kraśniku był u córki. Policjanci zawieźli go do szpitala, gdzie od sędziego pobrano krew do badań, po czy został zwolniony. Policja powiadomiła jego przełożonych.
Rzecznik Sądu Okręgowego w Lublinie Artur Ozimek powiedział, że Włodzimierz K. został już zawieszony w pełnieniu obowiązków sędziego. W jego sprawie zostanie wszczęte postępowanie dyscyplinarne. - Jeśli okoliczności tego zajścia się potwierdzą, sędziemu grozi kara od upomnienia, do wydalenia z zawodu - powiedział Ozimek.
Sędziemu grozi też odpowiedzialność karna. Prowadzenie samochodu po pijanemu zagrożone jest karą do dwóch lat więzienia.