PolskaSdPl chce powtórzenie wyborów na szefa komisji ds. PZU

SdPl chce powtórzenie wyborów na szefa komisji ds. PZU

Powtórzenia głosowania nad wyborem szefa komisji śledczej ds. prywatyzacji PZU, bo sposób jego wyboru był "absolutnie błędny" - chce klub SdPl. Jest też oburzony postawą dwóch członków komisji z SLD i jednego z UP, którzy wstrzymali się w głosowaniu nad kandydaturą Janusza Dobrosza (LPR).

21.01.2005 | aktual.: 21.01.2005 17:10

Dobrosz został wybrany na przewodniczącego komisji. Za jego kandydaturą głosowały cztery osoby: sam Dobrosz, Przemysław Gosiewski (PiS), Jan Bury (PSL) oraz Ewa Kantor (Dom Ojczysty). Przeciwni byli Bogdan Lewandowski (SdPl) oraz Jerzy Czepułkowski (SLD). Pozostali posłowie: Ryszard Zbrzyzny i Ryszard Tomczyk - z SLD, Marek Pol z UP oraz Cezary Grabarczyk (PO) wstrzymali się od głosu.

Drugim kandydatem był Lewandowski. Nie doszło jednak do głosowania nad jego kandydaturą, bo - jak tłumaczył prowadzący obrady komisji marszałek Włodzimierz Cimoszewicz - zgodnie z regulaminem Sejmu, głosowanie odbywa się w kolejności alfabetycznej, a kandydat, który pierwszy uzyska więcej głosów za, niż przeciw, zostaje przewodniczącym.

To była pierwsza wpadka marszałka Cimoszewicza - uznała na konferencji prasowej szefowa klubu Socjaldemokracji Jolanta Banach. Naszym zdaniem, metodologia głosowania była absolutnie błędna(...) i naszym zdaniem powinno się powtórzyć to głosowanie - oświadczył rzecznik klubu SdPl Arkadiusz Kasznia.

Zdaniem rzecznika klubu SdPl, marszałek powinien poddać pod głosowanie również kandydaturę Lewandowskiego. Można sobie łatwo wyobrazić, że skoro w głosowaniu nad kandydaturą Dobrosza padły na jego nazwisko cztery głosy "za", dwa przeciw i cztery wstrzymujące, to za jakimkolwiek innym kolejnym kandydatem mogło paść sześć głosów +za+, a cztery przeciw - dowodził.

Mimo tej wadliwej procedury zachowanie posłów SLD i UP _(którzy wstrzymali się w głosowaniu na Dobrosza), naszym zdaniem, nie było przypadkowe_ - zaznaczyła Banach. Jej zdaniem, trudno podejrzewać np. tak doświadczonego polityka jak Pol, że przy tym głosowaniu "nie wiedział co robi".

W związku z tym - dodała - klub przyjął stanowisko, w którym "wyraża oburzenie postawą trzech posłów SLD-UP przy wyborze przewodniczącego komisji śledczej".

"Zachowanie przedstawiciela LPR w komisji śledczej ds. Orlenu nie rokuje dobrze wiarygodności i bezstronności prac komisji ds. prywatyzacji PZU. Lidze Polskich Rodzin w dwóch kluczowych komisjach została powierzona dominująca rola, nieodzwierciedlająca układu sił w Sejmie" - uważają posłowie SdPl.

"Umożliwienie wyboru przedstawiciela LPR na przewodniczącego Komisji (...) Poddajemy pod osąd opinii publicznej. Pozostaje pytanie co ma oznaczać ta egzotyczna zmowa?" - czytamy w oświadczeniu.

Banach przyznała, że Socjaldemokracja rozmawiała z SLD i UP o wyborze szefa komisji, ale do żadnej umowy w tej sprawie nie doszło.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)