Zabici i ranni. W Rosji runęła kolejna tama. Przerażające nagrania
Katastrofa na kanale Białomorsko-Bałtyckim w Rosji. Jak informuje RIA Novosti, pękła tymczasowa tama pomiędzy śluzami. W rejonie Karelii wprowadzono stan wyjątkowy. Zginęła 1 osoba, a 10 zostało rannych.
Gubernator Karelii Artur Parfenchikow poinformował, że między śluzą 10. a 11. została zmyta tymczasowa grodź zainstalowana podczas przebudowy. "W kierunku zrzutu wody znajduje się dacza spółdzielnia 'Bałtijski', gdzie mieszka 11 osób" - przekazał.
Według najnowszych informacji podawanych przez służby ratunkowe (stan na godz. 10:30) w katastrofie zginęła jedna osoba, 10 zostało rannych, a cztery zaginęły. Wśród poszkodowanych są dzieci.
Kanał Zvezda opublikował z kolei nagranie z miejsca katastrofy:
Na miejsce wypadku wysłano grupę 50 osób z rosyjskiego Ministerstwa ds. Sytuacji Nadzwyczajnych w Republice Kazachstanu oraz 65 osób Karelskiej Republikańskiej Służby Poszukiwawczo-Ratowniczej.
W regionie wprowadzono stan wyjątkowy.
Kanał powstał w latach 1930-1933. Łączy Morze Bałtyckie i Morze Białe. Ma długość 227 km. Dzięki 19 śluzom kanał pokonuje różnicę wysokości 103 m najpierw w górę, a następnie 70 m w dół, do jeziora Onega.
Dziś kanał pozwala przewozić głównie ciężkie lub pokaźnych rozmiarów towary z zagłębi przemysłowych Rosji na Morze Białe, a następnie na statkach morskich do północnych portów syberyjskich.
Jak informuje Mash, prace na odcinku, gdzie doszło do tragedii, miały zakończyć się pod koniec tego roku. Na modernizację tamy przeznaczono 440 mln rubli.
Kolejna katastrofa w Rosji
To kolejna w ostatnich dniach katastrofa, do której doszło w Rosji. W piątek pękła tama na zbiorniku Kialimskoje w obwodzie czelabińskim w Rosji. W strefie zalewowej znalazło się około 200 osób.