ŚwiatSchroeder: nowe państwa UE nie będą płatnikami netto

Schroeder: nowe państwa UE nie będą płatnikami netto

Kanclerz Niemiec Gerhard Schroeder nie wierzy, by po rozszerzeniu UE nowe państwa członkowskie, w tym Polska, były płatnikami netto, czyli więcej wpłacały do unijnego budżetu niż z niego otrzymywały.

29.05.2002 | aktual.: 22.06.2002 14:29

Schroeder i przebywający w Niemczech z jednodniową wizytą premier Leszek Miller wzięli udział w dyskusji "Niemcy i Polska: wspólnie tworzyć przyszłość Europy", zorganizowanej w ramach V Forum Wschód w Cottbus (Chociebuż).

Podczas dyskusji Miller ocenił, że końcówka negocjacji akcesyjnych z UE będzie trudna, ponieważ będzie dotyczyć pieniędzy. Szef polskiego rządu powiedział, że nikt w Polsce nie mógłby zrozumieć sytuacji, w której Polska byłaby płatnikiem netto, co, według niego, oznaczałoby, iż biedniejsza Polska miałaby wspomagać bogatsze Niemcy.

Taka możliwość, że Polska finansować będzie Niemcy, nie nastąpi w czasie, w którym działamy, i za całego naszego życia - zapewnił Schroeder. Kanclerz dodał, że jego kraj finansuje 25% unijnego budżetu. Nie sądzę, aby kraje przystępujące do UE miały być płatnikami netto - uważa.

Przy rozszerzeniu powinno się zastosować zasadę solidarności, według której, jak powiedział, państwa UE, korzystające obecnie z funduszy strukturalnych, powinny zrezygnować z części dotacji na rzecz ekonomicznie słabszych nowych państw członkowskich.

Kanclerz Niemiec podkreślił, że poza dyskusją jest to, że Polska powinna być w pierwszej grupie państw, o które rozszerzona zostanie UE.

Tak jak nie można sobie wyobrazić strefy euro bez Niemiec, tak nie można sobie wyobrazić rozszerzenie UE bez Polski. Jedno i drugie byłoby szalenie ułomne - ocenił Leszek Miller. Zapewnił też, że Polska zamierza dotrzymać przyjętego kalendarza negocjacji.

Schroeder wyraził zrozumienie dla stanowiska Polski w kwestii sprzedaży ziemi. Powiedział, że rozumie też lęki i obawy powstające w Polsce w związku z integracją. Chodzi o to, aby obawy nie zdominowały polityki, lecz aby polityka wychodziła naprzeciw tym obawom - powiedział.

Polski premier przyznał, że są w Polsce siły polityczne, dla których rozszerzenie UE jest zagrożeniem dla suwerenności Polski, jej tożsamości narodowej. Ale ich poglądy uznał za anachroniczne, choć przyznał, że trzeba się z nimi liczyć. Albo Polska będzie w UE jako część europejskiego mocarstwa, albo będzie zepchnięta na margines cywilizacyjny, społeczny i gospodarczy. Wybór jest prosty - podkreślił premier.

Schroeder i Miller opowiedzieli się za kontynuacją dyskusji o reformie instytucji unijnych. Według Millera, po rozszerzeniu wszystkie państwa powinny mieć swoich przedstawicieli w Komisji Europejskiej. Natomiast, zdaniem Schroedera, należy się zastanowić czy 25-osobowa Komisja zdolna byłaby do efektywnego działania i kierowania UE.

Obaj politycy zgodni byli co do tego, że stosunki polsko- niemieckie na szczeblu państwowym układają się bardzo dobrze, w dodatku niezależnie od tego, jaka opcja polityczna sprawuje władzę w obu krajach.

Istnieje niewiele zachodnioeuropejskich krajów, z którymi Niemcy utrzymują tak bliskie kontakty jak z Polską - powiedział Schroeder. Natomiast, w zgodnej opinii obu polityków, należałoby poprawić kontakty między społeczeństwami.

Po zakończeniu dyskusji kanclerz Niemiec i polski premier spotkali się w cztery oczy. (jask)

schroederkanclerzmiller
Zobacz także
Komentarze (0)