Schroeder chce nowych struktur Europa-USA
Kanclerz Niemiec Gerhard Schroeder
opowiedział się za zmianą struktur partnerstwa pomiędzy Europą a
Stanami Zjednoczonymi, w tym także Sojuszu Północnoatlantyckiego,
w celu dopasowania ich do nowych warunków po zakończeniu okresu
zimnej wojny.
12.02.2005 | aktual.: 12.02.2005 14:29
"Zachowana zostaje zasada: ścisłe transatlantyckie więzi odpowiadają niemieckim, europejskim i amerykańskim interesom. Stosując tę zasadę w praktycznej polityce, nie można jednak posługiwać się przeszłością jako punktem odniesienia, jak to ma często miejsce w transatlantyckich przysięgach wierności" - napisał Schroeder w przemówieniu, odczytanym w Monachium przez ministra obrony Petera Strucka podczas międzynarodowej konferencji bezpieczeństwa. Z powodu choroby kanclerz odwołał swój przyjazd.
Trzydniowe obrady
W trzydniowych obradach udział bierze 250 polityków i wojskowych z 40 krajów. Są wśród nich sekretarz generalny ONZ Kofi Annan, sekretarz obrony USA Donald Rumsfeld i polski minister spraw zagranicznych Adam Rotfeld.
Niedopasowanie struktur do zmienionej rzeczywistości było powodem "nieporozumień, obciążeń, nieufności, a nawet napięć" pomiędzy USA i Europą - uważa Schroeder. Aktualne strategiczne wyzwania nie wymagają koncentrowania się "przede wszystkim" na "wojskowych odpowiedziach" - dodał.
Zdaniem kanclerza przyjmując do swego grona nowe kraje, NATO potwierdziło "siłę przyciągania". "Sojusz nie jest jednak już głównym miejscem, w którym transatlantyccy partnerzy konsultują i koordynują swoje strategiczne plany" - podkreślił. Dodał, że to samo dotyczy dialogu pomiędzy Unią Europejską i Stanami Zjednoczonymi, który nie odpowiada rosnącej roli UE w świecie.
Nowe impulsy
Schroeder wyraził nadzieję, że wizyta prezydenta USA George'a W. Busha 22 lutego w Brukseli nada "nowych impulsów" europejsko-amerykańskim stosunkom. Kanclerz zaproponował powołanie zespołu złożonego z "niezależnych osobistości", który opracowałby koncepcje zmian. Raport z propozycjami mógłby zostać przedstawiony szefom państw i rządów na początku 2006 r.
Rumsfeld zareagował powściągliwie na niemiecką propozycję. Pytany przez dziennikarzy, czy jest to "pogrzeb NATO", powiedział, że musi przeczytać tekst wystąpienia kanclerza i przedyskutować go. Sekretarz obrony podkreślił skuteczną rolę NATO w rozwiązywaniu konfliktów. NATO jest prawdopodobnie najbardziej znaczącym sojuszem w historii ludzkości - zauważył. Rumsfeld zasygnalizował gotowość USA do współpracy z Europą. Żaden naród nie jest w stanie na własną rękę sprostać globalnym zagrożeniom - wyjaśnił.
Krytykę Schroedera pod adresem NATO odrzucił także sekretarz generalny NATO Jaap de Hoop Scheffer. Sojusz dokonał w minionych trzech latach większych postępów, niż przedtem w ciągu wielu dekad - powiedział. Działania są ważniejsze niż dyskusje - dodał.
Za umocnieniem NATO
Liderka niemieckiej opozycji, przewodnicząca CDU Angela Merkel opowiedziała się za umocnieniem NATO. NATO nie może być jedynie "sojuszem rezerwowym". Sojusz powinien być jej zdaniem "miejscem decyzji" dotyczących polityki bezpieczeństwa. Musimy wzmocnić NATO, a nie relatywizować jego znaczenie - podkreśliła. Merkel wypowiedziała się zdecydowanie przeciwko budowaniu Europy jako "przeciwwagi dla USA". Wezwała jednak równocześnie Waszyngton do zaakceptowania silnej Unii Europejskiej jako równoprawnego partnera.
Schroeder zgłosił po raz kolejny aspiracje Niemiec do stałego miejsca w Radzie Bezpieczeństwa ONZ. Wskazał na fakt, że w misjach pokojowych udział bierze obecnie 7000 żołnierzy Bundeswehry. Większa odpowiedzialność daje prawo do współdecydowania - mówił.
Kanclerz poświęcił dużo miejsca stosunkom z Rosją, szczególnie jej znaczenia dla bezpieczeństwa Europy. "Do podstawowych faktów europejskiej polityki należy stwierdzenie, że bezpieczeństwa na naszym kontynencie nie da się zagwarantować bez Rosji, a już na pewno nie jest to możliwe wbrew niej" - napisał.
W porozumieniu z Polską
Zdaniem Schroedera współdziałanie demokratycznej Rosji w rozwiązywaniu globalnych problemów odpowiada "podstawowym interesom" Zachodu. "Dlatego w porozumieniu z Polską stawiamy na prawdziwie strategiczne partnerstwo z Rosją" - napisał szef niemieckiego rządu. Partnerstwo z Rosją powinno być - jego zdaniem - długofalowe, obejmować wszystkie dziedziny i być korzystne dla obu stron.
Dogodnym momentem dla uzgodnienia treści strategicznego partnerstwa z Rosją byłby szczyt UE-Rosja zaplanowany na 10 maja - "w dzień po uroczystościach 60. rocznicy zakończenia II wojny światowej" - stwierdził kanclerz.
Merkel poparła politykę strategicznego partnerstwa z Rosją, sprzeciwiła się jednak koncepcji "równego dystansu" Europy do USA i do Rosji.
Jacek Lepiarz