PolitykaSchetyna: żaden z moich kolegów nie stoi za tymi nagraniami

Schetyna: żaden z moich kolegów nie stoi za tymi nagraniami

To jest rzecz, którą trzeba wyjaśnić, od początku do końca - mówił w programie "Kropka nad I" w TVN24 Grzegorz Schetyna, odnosząc się do pytania o wybory przewodniczącego struktur partyjnych na Dolnym Śląsku. - Żaden z moich kolegów nie stoi za tymi nagraniami.

30.10.2013 | aktual.: 30.10.2013 21:48

- To absurd - odrzekł Schetyna, pytany o opinie, że nie może pogodzić się z przegraną na Dolnym Śląsku. - Nie ukrywam, że zakładałem, że mam większe poparcie i wygram wybory - powiedział.

W związku z tym, że pojawiły się informacje, które mogły wskazywać na to, że były naciski na niektórych delegatów, ten kontekst nie był jednoznaczny - mówił Schetyna. Dodał, że to "złe dla Platformy". Dodał, że partia - i on sam - robi wszystko, by sprawę wyjaśnić.

- Nie po to budowałem Platformę Obywatelską od pierwszego dnia, żeby akceptować takie zachowania. Mówię o propozycjach korupcyjnych i sposobie dokumentowania - mówił. Dodał, że nie jest dobre dla niego coś, co szkodzi Platformie.

Jak mówił, to, czy wybory przewodniczącego na Dolnym Śląsku zostaną powtórzone, zależy od zarządu Platformy. W sprawie wyborów przewodniczącego dolnośląskiej PO trwa w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów spotkanie zarządu partii. - Jestem przekonany, że dzisiaj będzie decyzja - powiedział.

Grzegorz Schetyna powiedział, że to on jest ofiarą tej sprawy. - Jeżeli ktoś przeniósł głosy, to ja na tym straciłem - powiedział.

Monika Olejnik pytała też o cytat z wiersza Miłosza ("Spisane będą czyny i rozmowy"), którego w dniu wyborów na szefa dolnośląskiej PO użył Schetyna. - Nie cytowałem całego dramatycznego wiersza, to dotyczyło wyborów. Chodziło tylko o to, że wszystko, co działo się na zjeździe, zostanie opisane - mówił Schetyna.

Schetyna uważa, że cała sprawa jest "problemem, który ma Platforma i to Platforma musi sobie z tym poradzić", nie odbiera jednak kryzysu w partii jako kryzysu rządu czy państwa.

Dodał, że nie widzi powodu, by rezygnować ze stanowiska wiceszefa Platformy Obywatelskiej.

Grzegorz Schetyna przez wiele lat był przewodniczącym struktur partyjnych na Dolnym Śląsku. W miniony weekend odbyły się tam wybory, które wygrał Jacek Protasiewicz. Po tym tygodnik "Newsweek" ujawnił nagranie rozmowy posła Norberta Wojnarowskiego z delegatem na zjazd dolnośląskiej PO. Poseł Wojnarowski proponował delegatowi na zjazd Edwardowi Klimce posadę za głos oddany na Jacka Protasiewicza.

W środę "Newsweek" opublikował kolejne nagranie, tym razem film. Według informacji tygodnika poseł Michał Jaros i radny z Polkowic Tomasz Borkowski mieli wtedy namawiać delegata do głosowania na Protasiewicza, a w zamian sugerować, że działacz mógłby trafić do rady nadzorczej jednej z państwowych spółek. Według "Newsweeka" delegatem, którego namawiano do poparcia Protasiewicza, jest Paweł Frost, szef koła PO w Legnicy i tamtejszy radny, z zawodu tłumacz przysięgły, zwolennik Schetyny.

Źródło: TVN24

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)