Schetyna oficjalnym kandydatem na szefa PO; chce Platformy dwóch skrzydeł
Były szef MSZ Grzegorz Schetyna zgłosił swoją kandydaturę na przewodniczącego PO. Zadeklarował, że chce budować Platformę łączącą dwa skrzydła - konserwatywne i liberalne. Wybory szefa PO odbędą się na przełomie grudnia i stycznia.
Wcześniej swoje kandydatury na przewodniczącego PO złożyli także: były wicepremier i szef MON Tomasz Siemoniak oraz były minister sprawiedliwości Borys Budka.
- To jest ważny czas, ponieważ w parlamencie widzimy jak państwo polskie jest zawłaszczane, jak demokracja jest używana przez jedną partię polityczną, przez PiS, żeby iść na skróty - podkreślał Schetyna na konferencji prasowej w Krakowie. - Widzieliśmy zamach na służby, podniesienie ręki na Trybunał Konstytucyjny, są zapowiedzi wpływów na media publiczne. Dlatego dzisiaj mówimy: nie ma zgody na to - oświadczył b. szef MSZ.
Zadeklarował, że PO "postawi tamę takim działaniom, takiej chęci zawłaszczania Polski". - W ciągu następnych dni będziemy uruchamiać obywatelską aktywność, wszystkie inicjatywy, które będą temu służyć, które będą chciały podzielić nasze zdanie, ale też pokazać, że w Polsce nie ma zgody na ograniczenie polskiej wolności, nie ma zgody na ograniczenie politycznej i publicznej przyzwoitości. Wszystkie takie inicjatywy i aktywności będzie wspierać - powiedział polityk PO.
Ocenił, że obecnie "niektórzy pod znakiem zapytania" stawiają pozycję Polski w Europie, którą przez ostatnie osiem lat budowały rządy Platformy. - Żeby oczekiwać solidarności od krajów europejskich, Polska musi być solidarna. Dzisiaj, jeżeli odbieramy takie sygnały odnośnie relacji polsko-niemieckich czy polsko-rosyjskich, to mówimy: nie - podkreślił Schetyna.
Zapowiedział, że PO będzie "bardzo dokładnie monitorować polską politykę zagraniczną". - Będziemy wskazywać błędy i będziemy dawać gwarancję, że ta polityka zagraniczna i polityka Polski zawsze będzie proeuropejska, zawsze będzie z Europą solidarna, zawsze będzie podmiotowa - mówił b. minister spraw zagranicznych.
Arłukowicz i Raś popierają Schetynę. "Stoimy razem ponad podziałami"
Podczas konferencji prasowej Schetynie towarzyszyli przedstawiciele dwóch skrzydeł ideowych w PO, liberalnej i konserwatywnej: b. minister zdrowia, wcześniej polityk SLD, Bartosz Arłukowicz oraz poseł Ireneusz Raś. - W ciągu ostatnich tygodni PiS wypowiedział wojnę polskiej demokracji. Wojna to nie jest czas dla grzecznych chłopaków. Minister Schetyna to polityk z bliznami, ale napastnik, takiej osoby dzisiaj nam trzeba - przekonywał Arłukowicz.
- Stoimy razem ponad podziałami po to, żeby Platforma była partią dynamiczną, silną, ofensywną, żeby przez najbliższe cztery lata, trudne dla Polski i trudne dla Platformy, Platformie liderował człowiek, o którym mówią czasem niebezpieczny, ale takiego lidera nam trzeba - dodał.
Dla Rasia Schetyna to szansa na nowe otwarcie dla PO, także na bliskie mu wartości konserwatywne.
- Cieszę się, że Grzegorz i Bartek zechcieli przyjąć zaproszenie tu, do Krakowa, bo tu bije serce prawdziwego, dobrego konserwatyzmu. Chcemy mieć normalne relacje z Kościołem, chcemy debatować również z tymi, którzy walczyli o Polskę w czasach solidarności i wcześniej, z kombatantami, z ludźmi z Solidarności lat 80. Chcemy z nimi nawiązać kontakt, chcemy być aktywni podczas świąt narodowych tak, żeby ten patriotyzm nie dzielił - podkreślił Raś.
Przekonywał też, że Schetyna, jako kandydat na szefa PO ma "cechy charakteru, by stać się kapitanem drużyny".- Mamy tam wielu dobrych i napastników i obrońców, bramkarza mamy też dobrego. Dla wszystkich się znajdzie miejsce w Platformie - zapewnił poseł PO.
Raś, oprócz tego, że jest przedstawicielem środowiska konserwatywnego w PO, wcześniej był kojarzony z dawną tzw. spółdzielnią Cezarego Grabarczyka, który wspiera z kolei kandydaturę Siemoniaka. Arłukowicz przed kilkoma laty związany był z lewicą. W 2008 roku bez powodzenia kandydował na szefa SdPl. Do PO trafił w 2011 roku, po tym jak ówczesny premier Donald Tusk powołał go na pełnomocnika rządu ds. przeciwdziałania wykluczeniu społecznemu.
Zgodnie z listopadową uchwałą Rady Krajowej dot. organizacji wyborów szefa Platformy, do 30 listopada jest czas na zgłaszanie kandydatur na przewodniczącego. Głosowanie internetowe rozpocznie się 2 grudnia, a zakończy pięć dni później. Do 20 grudnia działacze PO będę mieli z kolei czas na dostarczenie głosów listownie. 24 stycznia mają zostać ogłoszone wyniki głosowania. Gdyby potrzebna była II tura wyborów, głosowanie w niej rozpoczęłoby się pod koniec lutego, a jej rezultaty podane 12 marca.