Sawicki zlecił pilną kontrolę po ujawnieniu sensacyjnych taśm PSL
Minister rolnictwa Marek Sawicki polecił przeprowadzić w trybie pilnym kontrolę dot. prawidłowości sprawowania nadzoru właścicielskiego przez Agencję Rynku Rolnego nad podległymi jej spółkami. Sprawa ma związek z ujawnieniem treści rozmowy działaczy związanych z PSL.
16.07.2012 | aktual.: 21.08.2012 12:51
W komunikacie przekazanym przez służby prasowe ministerstwa rolnictwa napisano, że kontrola ma za zadanie zweryfikować niektóre twierdzenia byłego prezesa Agencji, które zostały ujawnione przez media.
"Została przy tym zlecona analiza prawna, ukierunkowana na ustalenie i wyegzekwowanie odpowiedzialności prawnej rozmówców z tytułu zniesławienia i naruszenia dóbr osobistych ministra" - czytamy.
Rzecznik PSL Krzysztof Kosiński poinformował, że PSL odniesie się do publikacji po spotkaniu kierownictwa partii z Sawickim.
Pytany o sprawę, rzecznik CBA Jacek Dobrzyński podkreślił, że jest ona jedną z tych, które mogą być "w zainteresowaniu biura". - Dlatego analizujemy i weryfikujemy informacje, żeby sprawdzić, czy jest to we właściwościach biura i czy mogło dojść do złamania lub naruszenia prawa - powiedział.
Zrobione ukrytą kamerą nagranie z rozmowy Władysława Serafina, szefa kółek rolniczych, uznawanego za bliskiego człowieka Waldemara Pawlaka z Władysławem Łukasikiem, byłym prezesem Agencji Rynku Rolnego ujawnił "Puls Biznesu". Gazeta pozostawiła stenogramy bez komentarza.
Opisująca sprawę "Gazeta Wyborcza" podała, że rozmowa odbyła się prawdopodobnie na początku stycznia, wkrótce po odwołaniu Łukasika ze stanowiska. "Łukasik, rozżalony po utracie stanowiska szefa ARR, opowiada o machlojkach, których - jego zdaniem - dopuszczają się osoby związane z Ministerstwem Rolnictwa oraz spółkami skarbu państwa związanymi z rolnictwem" - czytamy.
Jak opisuje "GW", Łukasik mówi Serafinowi o wykorzystywaniu państwowego majątku przez niektórych działaczy Stronnictwa dla własnych korzyści, o zarządzaniu spółkami skarbu państwa jak własnym folwarkiem. Jest też mowa o obchodzeniu ustawy kominowej (ograniczającej zarobki prezesom), o licznych i kosztownych delegacjach służbowych polegających na zwiedzaniu świata z rodzinami, o "ciepłych posadkach" w radach nadzorczych zarezerwowanych dla "swoich". Politycy rozmawiają też o przygotowywaniu państwowych spółek do prywatyzacji, ale tak, by wpadły w ręce działaczy PSL.
W stenogramach pojawia się też wątek należącej do ARR spółki Elewarr. - Oni są tam zaprzyjaźnieni towarzysko, myślę, że biznesowo i w każdym innym obszarze. Także razem imprezują i w różny sposób to raz. On traktuje ten Elewarr jako swoją spółkę - opisuje działania dyrektora generalnego Elewarru Łukasik.
Ministerstwo w swoim komunikacie podkreśliło, że w raporcie Najwyższej Izby Kontroli pozytywnie oceniono działalność Elewarr sp. z o.o. w latach 2008-2010.