PolskaSawicki: Lepper to świetny destruktor, a słaby menedżer

Sawicki: Lepper to świetny destruktor, a słaby menedżer

Pan Andrzej Lepper jest świetnym destruktorem, ale niestety okazał się bardzo słabym menedżerem. Na wsi składa puste obietnice, mówi ludziom, że dostaną marchewkę, a za chwilę dostają kij. Lepper prowadzi faktycznie rodzinną politykę rolną, ale dla swojej rodziny, która ma wielkie gospodarstwa – powiedział poseł Polskiego Stronnictwa Ludowego Marek Rawicki w "Sygnałach Dnia".

30.10.2006 | aktual.: 30.10.2006 11:03

Joanna Lichocka: Jakim pana zdaniem pan Andrzej Lepper jest ministrem rolnictwa?

Marek Sawicki: Pan Andrzej Lepper jest tak jak w destrukcji świetnym destruktorem i protestującym, tak w pracy i w zarządzaniu, niestety, okazuje się bardzo słabym menedżerem.

Czy to nie jest trochę tak, że ten konflikt między PSL-em a Samoobroną wynika z rywalizacji o głosy na wsi? Jest kampania samorządowa.

- Pani redaktor, na wsi głosów jest wystarczająco dużo, natomiast dzisiaj nie można wsi po raz kolejny okłamywać, nie można wsi po raz kolejny mówić, że dostaną marchewkę, a za chwilę dostają kij. Więc tego uprawiać nie można. To, niestety, uprawia pan Andrzej Lepper. Pan Andrzej Lepper po raz kolejny obiecuje. To, co powiedziałem wcześniej, nie można składać pustych obietnic. Jeśli pan Andrzej Lepper w Sejmie w czwartek bał się odpowiadać na moje pytania, na pytanie swoich kolegów, mówił, że zrezygnował ze wsparcia gospodarstw niskotowarowych, bo okazuje się, że programy, jakie rolnicy mieli wypełniać, według niego biznesplan, jest, oczywiście, bzdurą, bo to był zwykły, prosty wniosek taki jak na płatności obszarowe były zbyt skomplikowane i rolnicy nie umieli ich składać. Informuję pana Andrzeja Leppera, że czas na składanie wniosków – pierwotnie założony na powyżej trzech miesięcy – zakończył się praktycznie po trzech tygodniach. Było więcej chętnych rolników na korzystanie z tego programu, niż możliwości
finansowe Agencji.

Chcę wyraźnie powiedzieć, że pan Andrzej Lepper odmówił wsparcia gospodarstwom niskotowarowym. To jest kwota około 25 tysięcy złotych przez pięć lat, ale jednocześnie zwiększył dofinansowanie gospodarstw dużych o pół miliona, z 300 do 500 tysięcy. Oczywiście, to się sumuje, a więc duże gospodarstwa będą dostawały już dofinansowanie w tej perspektywie lat 2004-2013 do 800 tysięcy, a małe gospodarstwa w ogóle. Dla średnich gospodarstw zlikwidował program dostosowania do standardów unijnych, nie wystąpił o przedłużenie tego programu na kolejne lata, a to były płyty gnojowe, a to były zbiorniki na szambo i gnojowicę, które rolnicy instalowali właśnie w gospodarstwach średnich.

Więc dzisiaj nie ma co opowiadać i prowadzić, że tak powiem, awantury z Polskim Stronnictwem Ludowym. Ja mówiłem wcześniej, że pan Andrzej Lepper rzeczywiście prowadzi rodzinną politykę rolną, bo rzeczywiście i syn pana Andrzeja Leppera, i pan Andrzej Lepper mają na tyle duże gospodarstwa, że te 800 tysięcy wykorzystają. Natomiast 80% rolników, jeśli ma w perspektywie sięganie po 150 czy 200 tysięcy, to dla nich ta kwota jest przerażająca. Natomiast jeśli mają pierwszy zastrzyk w postaci tych 5-25 tysięcy złotych, to jest to zachęta do sięgania po kolejne fundusze.

Z dużym temperamentem krytykuje pan Andrzeja Leppera. Czy to trochę nie jest tak, że PSL, które aspirowało do miana koalicjanta w tym rządzie, jednak nie stało się członkiem koalicji? Nie przemawia przez pana gorycz porażki?

- Pani redaktor, mnie na kłamstwie, na obłudzie, na oszustwie nie złapano, więc chcę wyraźnie podkreślić, że mówię prawdę, informuję o tym rolników. Mam za sobą duże doświadczenie pracy z rolnikami nie tylko w charakterze posła, ale wcześniej w charakterze wójta. Ja także prowadzę swoje gospodarstwo rolne i sąsiedzi widzą, jak to robię. Więc muszę tu wyraźnie podkreślić, że w tym, co mówię i co robię, kieruję się tylko i wyłącznie uczciwością i zwykłym szacunkiem wzajemnym dla swoich współsąsiadów.

Ale co z tą goryczą porażki? Nie szkoda PSL-owi, że nie jest teraz tak ważnym ugrupowaniem, jak Samoobrona?

- Pani redaktor, na ile Samoobrona jest ważnym i jak długo ważnym będzie, to poczekajmy, to czas pokaże. Natomiast rzeczywiście Polskie Stronnictwo Ludowe mówiło o tym, że może wejść do koalicji, pod warunkiem, że zmieni się styl uprawiania polityki, że w Sejmie przestaną zasiadać przestępcy, że w Sejmie przestaną stanowić prawo i urządzać państwo ludzie, którzy mają niejednokrotnie po kilka wyroków. Mówiliśmy także o tym, że w Sejmie przestaniemy zajmować się jałową dyskusją, a rzeczywiście przygotujemy ustawy i rozporządzenia potrzebne do wykorzystania środków unijnych. Pan Andrzej Lepper nie wie o tym, że wysłał do Unii Europejskiej dwa rozporządzenia, dwa projekty rozporządzeń dotyczących funduszy na rolnictwo, powołując się na ustawy... Panie pośle, ale nie pytam teraz o Andrzeja Leppera.

- ...powołując się na ustawy, których jeszcze nie ma, pani redaktor. Ustawa jeszcze jest w uzgodnieniach międzyresortowych, do Sejmu nie trafiła...

Panie pośle, a ja pytam o politykę.

- ...a pan Lepper na nią się powołuje. Więc ja się obawiam, że w związku z tym Unia Europejska powie: no jak to, jak to można przygotowywać rozporządzenia na podstawie ustaw nieistniejących?

Panie pośle, długo od wielu miesięcy przegrywacie z Samoobroną w sondażach. Ostatni sondaż Pentoru też pokazuje, że PSL nie dostałby się teraz do Sejmu.

- Pani redaktor, my zamiast mówić o przyszłości i koniecznych, potrzebnych rozwiązaniach, to my cały czas mówimy o rywalizacji polityków. A ja pani powiem wyraźnie, że z tej rywalizacji polityków, z tej wojny, która toczy się także dzisiaj na śmierć i życie, jak słyszeliśmy z wcześniejszego felietonu, pomiędzy Platformą Obywatelską a PiS-em, chleba nie będzie. Tak jak również nie będzie chleba z ewentualnej wojenki pomiędzy PSL-em a Samoobroną.

Więc to, co proponowaliśmy, to, co także robię jako wiceprzewodniczący Komisji Rolnictwa, to zwracam panu Andrzejowi Lepperowi uwagę, że budżet Unii Europejskiej na lata 2007-13 rozliczany będzie w systemie rocznym i że do tego potrzebne są i ustawy, i rozporządzenia. Jeśli nie będzie oprzyrządowania prawnego, żadne pieniądze poza płatnościami obszarowymi ani na wieś, ani do przedsiębiorczości, ani do samorządów nie trafią.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)