Saudyjski sierżant winny zgwałcenia 13‑letniego chłopca w USA
Sierżant sił powietrznych Arabii Saudyjskiej został uznany za winnego zgwałcenia 13-letniego chłopca w hotelu w Las Vegas - informuje agencja Associated Press. Saudyjczyk przebywał w USA na szkoleniu wojskowym.
24.10.2013 | aktual.: 24.10.2013 10:32
Do gwałtu doszło w ostatniego Sylwestra, 31 grudnia 2012 roku. Mazen Alotaibi, 24-letni mechanik saudyjskich sił powietrznych, który na co dzień uczestniczył w kursach w bazie lotniczej Keesler w stanie Mississippi, postanowił uczcić Nowy Rok w Las Vegas.
Na miejscu, jak wynika z zeznań ofiary i nagrań monitoringu, Alotaibi zwabił 13-letniego chłopca do hotelowego pokoju, zamknął się z nim w łazience i tam zgwałcił.
Gdy mężczyzna został zatrzymany przez policję zeznał, że nastolatek zgodził się na seks w zamian za marihuanę i pieniądze. Nie miało to jednak większego znaczenia, bowiem w stanie Nevada, gdzie znajduje się Las Vegas, seks z osobą poniżej 16. roku życia, automatycznie traktowany jest jako gwałt (tzw. statutory rape).
W czasie rozprawy sądowej Alotaibi odmówił składania zeznań. Adwokat 24-latka próbował udowodnić, że był on zbyt pijany po całonocnym piciu w klubie ze striptizem, by mieć świadomość, że robi coś złego. Sąd uznał go jednak za winnego stawianych mu zarzutów. W połowie grudnia ma zapaść werdykt, co do wysokości kary - oskarżonemu grozi nawet dożywocie.
Amerykańskie media zwracają uwagę, że w ojczyźnie Alotaibiego, czyli Arabii Saudyjskiej, zgodnie z obowiązującym surowym prawem szariatu za picie alkoholu grozi więzienie, a za akty homoseksualne - kara śmierci.
Arabia Saudyjska jest jednym z najbliższych sojuszników USA na Bliskim Wschodzie. Od lat Rijad jest bardzo hojnym klientem amerykańskiej zbrojeniówki, a Pentagon pomaga trenować saudyjskie jednostki; obie armie prowadza również wspólne ćwiczenia. W ten sposób Waszyngton tworzy przeciwwagę w regionie dla wrogiego mu szyickiego Iranu.
Źródło: AP, WP.PL