Arabia Saudyjska ogłasza zawieszenie broni. Przełom w Jemenie?
Walki w Jemenie, prowadzone pomiędzy wojskami koalicji pod przewodnictwem Arabii Saudyjskiej i rebeliantami Huti, ucichły od środy rano. Zawieszenie broni ma potrwać przez najbliższe tygodnie, najprawdopodobniej w trakcie miesiąca islamskiego ramadanu. Strony są gotowe do rozmów pokojowych, choć są problemy z ustaleniem ich miejsca.
Wkrótce rozpoczyna się islamski ramadan. Potrwa od 1 do 30 kwietnia. Dla wszystkich muzułmanów to czas wyjątkowy - miesiąc szczególnego kontaktu z Bogiem, samodyscypliny, refleksji, postu, modlitwy i dobrych uczynków.
Ramadan w Jemenie zbiegnie się też z początkiem działań na rzecz pokoju. Rozpoczną się konsultacje, które mają zakończyć konflikt. Rada Współpracy Zatoki Perskiej, rząd Jemenu, wysłannicy USA i ONZ usiądą do stołu z reprezentacją rebeliantów Huti.
Jak informuje stacja France24, Hans Grundberg, reprezentujący ONZ, napisał we wtorek wieczorem na Twitterze, że jest wdzięczny za zgodne poparcie wysiłków organizacji na rzecz natychmiastowej deeskalacji i politycznego rozwiązania konfliktu.
Ta wojna trwa już siedem lat. Rebelia szyitów w Jemenie rozpoczęła się po tym, jak duchowy lider ruchu, Husajn Badreddin al-Huthi, wystąpił przeciwko jemeńskiemu rządowi. Władze w Jemenie oskarżały, że rebelianci dążą do przewrotu i wdrożenia szyickiego prawa, a ci z kolei twierdzili, że działają w obronie społeczności, przeciwko dyskryminacji i rządowej agresji. Hussajn Badreddin al-Huthi zginął z rąk jemeńskiej armii we wrześniu 2004 roku, ale zastąpił go syn, Abdul Malik al-Huthi.
Huti, wspierani przez Iran, zgodzili się teraz na negocjacje, jednak domagali się zakończenia przez Saudyjczyków blokady i nalotów oraz usunięcia sił koalicyjnych z Jemenu. Arabia Saudyjska czekała natomiast na poważne kroki ze strony rebeliantów w sprawie potencjalnej wymiany więźniów. W niedzielę Huti poinformowali, że możliwe jest uwolnienie przetrzymywanych przez nich 823 pracowników prorządowych, w tym 16 Saudyjczyków i 3 Sudańczyków, a także brata prezydenta Jemenu, Abedrabbo Mansour Hadiego, w zamian za wolność 1400 ich bojowników.
Saudyjczycy ogłaszają zawieszenie broni. Na czas rozmów i ramadanu
Baszir Omar, rzecznik Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża w Jemenie, który zajmuje się logistyką wymiany, powiedział, że ma świadomość, iż negocjacje wymagają czasu. Nie ogłoszono, jak długo ma trwać zawieszenie broni, ale, jak informuje "Die Zeit", przywódca rebeliantów Mahdi al-Mashat przekazał, że są gotowi przekształcić to zatrzymanie działań zbrojnych w trwałe zobowiązanie pokojowe.
Próby zawieszenia broni były w tym konflikcie podejmowane już wcześniej. Jednak rebelianci zaatakowali kilka celów w Arabii Saudyjskiej, w tym zakład naftowy w pobliżu toru wyścigowego Formuły 1 w Dżuddzie.
Jeśli uda się powstrzymać używanie broni, to i tak trudności mogą pojawić się w trakcie rozmów. Rada Współpracy Zatoki Perskiej, która zrzesza Bahrajn, Kuwejt, Oman, Katar, Arabię Saudyjską i Zjednoczone Emiraty Arabskie, zaprosiła bowiem walczące strony oraz przedstawicieli USA i ONZ do Rijady. Jednak rebelianci Huti nie chcą brać udziału w spotkaniu, ponieważ uznają to miasto za jako terytorium wroga i domagają się wskazania neutralnego miejsca.