Satyryk zakpił z prezydenta Egiptu. Grozi mu proces
Egipski satyryk telewizyjny Bessem Jussef, który zażartował z prezydenta Egiptu Mohammeda Mursiego, został oskarżony o podważanie autorytetu głowy państwa - poinformowały źródła w egipskim wymiarze sprawiedliwości.
Sprawą, która już w Egipcie wywołała serię nowych komentarzy na temat wolności słowa, zajęła się prokuratura.
Jussef zdobył popularność w lutym 2011 roku zabawnie komentując w internecie upadek prezydenta Hosniego Mubaraka. Później dostał się do egipskiej telewizji i prowadzi tam własny program satyryczny.
W jednym z odcinków zażartował z często wykorzystywanego w przemówieniach prezydenta Mursiego słowa "miłość": rozpoczął program od piosenki miłosnej, a w rękach trzymał czerwoną poduszkę z wizerunkiem prezydenta.
Sprawa o zniesławienie
Na wniosek prawnika-islamisty, który dopatrzył się w tym obrazy prezydenta i podważania autorytetu głowy państwa, prokurator generalny nakazał wszczęcie śledztwa.
Obrońcy praw człowieka zauważają, że w ostatnim czasie nie jest to odosobniony przypadek wszczynania spraw o zniesławienie, co - ich zdaniem - źle wróży wolności słowa w Egipcie.
Mursi jest islamistą, powiązanym z Bractwem Muzułmańskim. Podpisana przez niego niedawno nowa konstytucja, według opozycji, umożliwia islamistom wywieranie wpływu na ustawodawstwo i pozostawia mniejszości bez odpowiedniej ochrony prawnej, a jednocześnie wzbudza obawy dotyczące islamizacji kraju poprzez ograniczenia swobód obywatelskich, praw kobiet i wolności mediów.