SARS groźny dla zdrowia i turystyki
Epidemia nietypowego zapalenia płuc jest dla turystyki w strefie Azji i Pacyfiku poważniejszym zagrożeniem niż terroryzm czy wojna w Iraku -uważają eksperci uczestniczący w rozpoczętym w poniedziałek kongresie turystycznym na indonezyjskiej wyspie Bali. Tymczasem władze Hongkongu poinformowały o 40 nowych przypadkach zarażenia się wirusem SARS. Natomiast w Kanadzie, kraju w największym stopniu poza Azją dotkniętym epidemią nietypowego zapalenia płuc (SARS), stwierdzono dziewięć nowych przypadków tej choroby.
14.04.2003 | aktual.: 14.04.2003 13:48
W dorocznym kongresie, który potrwa do czwartku, bierze udział 800 ekspertów z 42 krajów należących do Stowarzyszenia agentów turystycznych Azji i Pacyfiku (PATA). Kongres doszedł do skutku mimo epidemii, wywołanej przez zespół ostrej niewydolności oddechowej SARS, wskutek której liczne kraje regionu odwołały udział w rozmowach i spotkaniach międzynarodowych.
"Przemysł turystyczny w Azji stoi dziś w obliczu zagrożenia znacznie większego niż terroryzm czy wojna w Iraku. To groźba SARS" - powiedział na rozpoczęcie konferencji główny mówca, Tommy Koh z Singapuru. Wojna w Iraku spowodowała już spadek podróży w świecie, przede wszystkim z Ameryki Północnej i Europy do Azji. Obecnie doszły do tego - podkreślił Koh - reperkusje epidemii.
Prezydent PATA, Peter de Jong, wyraził ze swej strony nadzieję, że obecny kongres przyczyni się do "odrodzenia Bali jako jednej z najpiękniejszych atrakcji turystycznych świata".
Ciężkim ciosem dla turystyki na tej indonezyjskiej wyspie był zamach terrorystyczny 12 października zeszłego roku, który spowodował śmierć 202 osób, w tym 89 Australijczyków. Wskutek epidemii SARS turystyka na Bali spadła o dalsze 20 proc. W samej Indonezji jednak zarejestrowano dotąd tylko jeden przypadek nietypowego zapalenia płuc.(reb)v