"Samozniszczenie". Ukraińcy wysadzili most pod Melitopolem
Ukraińskie wojsko wysadziło most kolejowy, którym Rosjanie dostarczali broń i paliwo z okupowanego Krymu. "Po samozniszczeniu mostu Moskale wpadli w panikę, bo dotarło do nich, że dosięgniemy ich wszędzie" - przekazał szef administracji obwodu odeskiego Serhij Bratczuk.
Do wybuchu doszło w czwartek rano na moście kolejowym w okupowanej przez Rosjan Jakymiwce w obwodzie zaporoskim. W obecnej sytuacji z przeprawy korzysta rosyjskie wojsko. "Doszło do samolikwidacji" - napisał przedstawiciel ukraińskich władz.
"Dzisiaj ok. 8 rano doszło do samolikwidacji mostu kolejowego. Przez ten most okupanci dostarczali uzbrojenie i paliwo z Krymu. Po samozniszczeniu mostu Moskale wpadli w panikę, bo dotarło do nich, że dosięgniemy ich wszędzie" - przekazał w mediach społecznościowych przedstawiciel władz obwodu odeskiego Serhij Bratczuk.
Jakymiwka to miejscowość niedaleko Melitopola. Część obwodu zaporoskiego jest okupowana przez siły rosyjskie. Jak podkreślają ukraińskie władze, most był jedynym połączeniem kolejowym z okupowanym Krymem.
Według miejscowych po ataku Rosjanie otoczyli most i zaczęli sprawdzać wszystkie przejeżdżające samochody. Okupanci przeszukali także domy mieszkańców pobliskiej wsi Wołodymyriwka. Jak donosi "Ukraińska Prawda", w czwartek po południu okupanci zaczęli twierdzić, że za atak na most odpowiada strona rosyjska.