Samoobrona wyszła z koalicji w sejmiku województwa łódzkiego

Wychodzimy z koalicji w sejmiku województwa łódzkiego. Powodem nie są stanowiska, ale brak realizacji naszej umowy koalicyjnej - powiedział Lepper. Według niego, gwoździem do trumny było użycie siły w Bedlnie, gdzie we wtorek doszło do starć między policją a rolnikami blokującymi drogę.

My nie nie będziemy w koalicji z kimś, kto wobec własnego narodu stosuje przemoc. Bicie, wyciąganie ludzi z domów, kopanie ludzi jest nie do przyjęcia. Decyzja radnych jest jednogłośna - oświadczył na konferencji prasowej przywódca Samoobrony.

Dodał, że jeszcze w czwartek radni Samoobrony złożą oficjalne pismo na ręce marszałka sejmiku, w którym poinformują o wyjściu z koalicji oraz o rezygnacji jej przedstawicieli z funkcji wicemarszałka i członka zarządu województwa.

Samoobrona ma 10 radnych w 36-osobowym sejmiku województwa łódzkiego. Koalicji SLD-UP, PSL i Samoobrony liczyła 28 radnych.

Żadnego wpływu na rządzenie nasi radni, pomimo że mamy dwóch członków zarządu, nie mają. Jeżeli nie będziemy mieć wpływu na rządzenie, stołki nam są niepotrzebne. Mogliśmy jeszcze czekać, ale tu przeważyło użycie siły w Bedlnie - dodał Lepper.

Według niego, w najbliższym czasie Samoobrona może podjąć decyzję o wyjściu z koalicji w innych regionach kraju.

Odnosząc się do rolniczych protestów, wiceprzewodniczący Samoobrony Stanisław Łyżwiński zapowiedział, że będą się one nasilać w całym kraju.

Jutro w całym kraju będą protesty, będą się one nasilać i protestować będą nie tylko rolnicy. Bo sytuacja w całym kraju jest beznadziejna i rząd nie realizuje tego programu, który przedstawiany był w kampanii wyborczej - dodał Łyżwiński. (and)