Samoloty będą latać dzięki laserowym ładowarkom?
Zamiast dużych zbiorników paliwa czy tankowania w powietrzu, do zwiększenia zasięgu samolotu może wystarczyć mocny laser naziemny - informuje "New Scientist".
08.12.2008 | aktual.: 08.12.2008 18:14
Zapewnienie samolotowi odpowiedniego zapasu paliwa jest fundamentalnym problemem dla projektujących go inżynierów. Trzeba ograniczać zużycie paliwa albo instalować duże zbiorniki, co podnosi koszty i ogranicza zdolność manewrowania.
Bezkompromisowe maszyny w rodzaju szybkich i smukłych myśliwców muszą tankować w powietrzu, by móc polatać choć trochę dłużej. Jednak tankowanie w powietrzu to procedura trudna i niebezpieczna - samolot musi się spotkać z drugim samolotem przewożącym paliwo, a tankowanie następuje po podłączeniu elastycznego przewodu. Nic dziwnego, że zdarzają się niebezpieczne błędy.
Zespół Taysira Nayfeha z Cleveland State University opracował metodę zasilania samolotów w energię przy pomocy potężnego lasera, zasilającego umieszczone na pokładzie baterie.
Zdaniem autorów projektu, samolot można by wyposażyć w baterie, pozwalające przekształcić 60% światła laserowego w elektryczność. Jeden naziemny laser mógłby utrzymywać w powietrzu całą flotyllę samolotów przez czas nieokreślony.
Na razie metoda najbardziej nadawałaby się do zasilania lekkich samolotów rozpoznawczych, jednak po udoskonaleniu możliwe byłoby jej wykorzystanie w większych maszynach latających.
W podobny sposób można by również zasilać statki kosmiczne, jednak dopiero po opracowaniu sposobu na skuteczne pozbycie się nadmiaru ciepła - w przestrzeni kosmicznej nie ma chłodzącej atmosfery.