Lądowanie w jeziorze. Samolot nie wyhamował
Lecący z Paryża do Montpellier Boeing 737, należący do linii lotniczych West Atlantic, nie zmieścił się na pasie startowym i zakończył lot na skraju jeziora. Przyczyny zdarzenia nie są jeszcze znane. W nocy z piątku na sobotę panowały fatalne warunki pogodowe.
Do zdarzenia doszło w nocy z piątku na sobotę. Chwilę po godz. 3 nad ranem. Prawdopodobnie trudne warunki pogodowe doprowadziły do tego, że samolot towarowy linii lotniczych West Atlantic wypadł z pasa startowego i zatrzymał się kilkaset metrów dalej na krawędzi pobliskiego jeziora.
Służby zareagowały błyskawicznie. Z maszyny wyciągnięto trzy osoby, które nie odniosły żadnych obrażeń.
Samolot nie wyhamował. Wylądował w jeziorze
Z powodu wypadku lotnisko w Montpellier - jedno z największych we Francji - zostało tymczasowo zamknięte. Odwołano wszystkie planowane operacje. Jak informują francuskie służby dochodzenie, które ma wyjaśnić przyczyny zdarzenia, jest w toku. Nad sprawą pracuje czterech członków zespołu dochodzeniowo-śledczego.
"Ze względów bezpieczeństwa i w oczekiwaniu na specjalistyczną firmę, która przyjedzie i przeniesie samolot, loty komercyjne i towarowe nie mogą lądować w Montpellier na czas nieokreślony - podały lokalne władze cytowane przez francuskie dziennik "Le Parisien".
Francuskie służby informowały, że port lotniczy pozostanie zamknięty nawet do niedzieli, kiedy to zakończy się operacja podnoszenia samolotu. Ruch przywrócono jednak wcześniej. Lotnisko zostało ponownie otwarte już w sobotę, po kilkunastu godzinach od zdarzenia. Linia easyJet, której maszyny operują z Montpellier, ruch na lotnisku odbywa się już normalnie.
Zobacz też: Opuszczony radziecki okręt podwodny. Polacy dostali się do środka