Samolot USA zbombardował Faludżę, 22 zabitych
Dwudziestu dwóch Irakijczyków zginęło, a kilku zostało rannych w wyniku ataku lotniczego USA rano na sunnickie miasto Faludża, 50 km na zachód od Bagdadu - podały agencje, powołując się na informacje naocznych świadków i personelu szpitalnego.
Kilka godzin później amerykański generał Mark Kimmitt powiedział w Bagdadzie, że celem ataku z powietrza była kryjówka, wykorzystywana przez bojowników, którym przewodzi Abu Musab Zarkawi, powiązany z Al-Kaidą.
Według relacji świadków, amerykański samolot ostrzelał rakietami jedną z dzielnic mieszkalnych Faludży, zrównując z ziemią kilka budynków. Ciała 22 zabitych zgodnie z muzułmańską tradycją szybkiego grzebania zmarłych natychmiast odwieziono na miejscowy cmentarz. Wśród ofiar są co najmniej trzy kobiety i pięcioro dzieci.
Na miejsce ataku przybyły ekipy ratunkowe, poszukując ewentualnych dalszych ofiar w gruzach zniszczonych domów.
Generał Kimmitt nie zakwestionował irackich doniesień o licznie zabitych podczas ataku, natomiast podkreślił, że informacje wywiadu wskazywały, iż w zaatakowanej kryjówce byli członkowie siatki Zarkawiego, choć nie wiadomo, czy także on sam.