Samolot uderzył w samochód w Turynie. Nie żyje 5‑letnia dziewczynka
Do tragedii doszło we włoskim mieście Turyn. Wojskowy odrzutowiec odłączył się od swojej floty, a następnie rozbił, uderzając w samochód osobowy. Na skutek wypadku zginęła siedząca w aucie 5-letnia dziewczynka. Jej starszy brat został poważnie ranny.
18.09.2023 12:27
Dramatyczne sceny rozegrały się niedługo po starcie odrzutowców w Turynie, mieście położonym 140 km od Mediolanu, poinformowało "The Sun". Miało to miejsce podczas ćwiczeń wojskowych. Cała budząca grozę scena została zarejestrowana na nagraniu, które teraz krąży po sieci.
Odrzutowiec stanął w płomieniach
Udostępniane nagranie pokazuje, jak jeden z odrzutowców porusza się znacznie niżej od swojej floty. Następnie całkowicie odłącza się od reszty, kierując lot coraz niżej. W pewnym momencie można zobaczyć pilota, który ewakuuje się na zewnątrz przy pomocy spadochronu. Chwilę później odrzutowiec spada na ziemię, doprowadzając do potężnego wybuchu.
Zobacz także
Nieszczęśliwie maszyna zderzyła się z samochodem osobowym, w którym znajdowały się cztery osoby: mężczyzna z kobietą oraz ich dwoje dzieci: 5-letnia dziewczynka i 9-letni chłopiec. Córka zmarła na miejscu, syn natomiast został ciężko ranny. Wraz z rodzicami został przewieziony do szpitala. Wszyscy skarżą się na poparzenia. Pilot odrzutowca przeżył.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Trwa badanie przyczyny wypadku
Wciąż nie wiadomo, dlaczego doszło do awarii odrzutowca. W jednej z wersji mówi się o stadzie ptaków, które miało utrudniać start i spowodować awarię maszyny. Brana jest także pod uwagę hipoteza z uszkodzonym silnikiem.
Odrzutowiec wraz z innymi członkami floty miał wziąć w dniu katastrofy udział w pokazie lotniczym zorganizowanym w aeroklubie Vercelli. Ze względu na tragedię impreza została odwołana.
"W imieniu całej organizacji i zarządu aeroklubu składamy kondolencje i wyrazy bliskości zaangażowanej rodzinie oraz uczestniczymy w żałobie po ofiarach" - oświadczył prezes klubu, Alberto Bannino.