Samolot Ryanaira wystartował. Niepełnosprawna pasażerka została na płycie lotniska

Para emerytów przeżyła szok, gdy samolot, na którego pokład mieli lada chwila dostać się z podnośnika, który transportował niepełnosprawne osoby, wystartował bez nich. Z podróży z Newcastle do Alicante w Hiszpanii nic tego dnia nie wyszło, a przewoźnik mógł się wywiązać z umowy dopiero na następny dzień.

Ryanair zostawił na lotnisku siódemkę pasażerów, którzy na pokład maszyny transportowani byli podnośnikiem
Ryanair zostawił na lotnisku siódemkę pasażerów, którzy na pokład maszyny transportowani byli podnośnikiem
Źródło zdjęć: © Wikimedia Commons

Margaret i John Harrop dawno zaplanowali swoją wyprawę do Hiszpanii. Pierwszy raz mieli odwiedzić syna Keitha i jego partnerkę Lynne, którzy dwa lata wcześniej przeprowadzili się za granicę. Emocji związanych z podróżą było sporo, bo kobieta ma chore nogi, więc przez terminal i płytę lotniska musiała przejechać na wózku.

Umieszczenie na pokładzie niepełnosprawnego podróżnego na wózku wymaga użycia samochodu z podnośnikiem. Pojazdem można wtedy podjechać od drugiej strony samolotu, do wejścia wolnego od trapu.

Małżeństwo czekało na załadunek na lot Ryanair FR4080 o godzinie 11.00 w dniu 28 września. Wraz z nimi było jeszcze pięciu innych pasażerów w takiej samej sytuacji. Wszyscy z podnośnika oglądali, jak ludzie powoli wchodzili na pokład, siadali na swoich miejscach. Potem drzwi się zamknęły, samolot ruszył, a następnie wystartował. Odleciał bez nich.

Operator podnośnika nie umiał wytłumaczyć tej sytuacji. - Mamrotał coś, powiedział, że jest problem, ale nie chciał więcej mówić - relacjonują swoją przygodę emeryci. Opowiedzieli portalowi ladbible.com, że potem zawieziono ich znów na terminal. Potem zaproponowano im miejsca w samolocie Jet2 o 6 rano następnego dnia. Dostali też ofertę pozostania w hotelu na lotnisku lub sfinansowania taksówki do domu i na lotnisko następnego dnia.

Samolot Ryanaira wystartował. Niepełnosprawna pasażerka została na płycie lotniska

76-letnia Margaret powiedziała: - To było bardzo nieprzyjemne. Tak naprawdę nie wiemy, czyja to wina, ponieważ nigdy się nie dowiedzieliśmy, co poszło nie tak. Syn czekał na nas w Hiszpanii. Gdybym mogła wejść po schodach, tak jak pozostali pasażerowie, byłabym na wakacjach zgodnie z planem. To się nie powinno było wydarzyć - ocenia.

Rzecznik Ryanair powiedział portalowi, że operator nie ponosi odpowiedzialności za to zdarzenie i odesłał do władz lotniska, które odpowiada za usługę asysty dla osób niepełnosprawnych. Rzecznik prasowy lotniska w Newcastle potwierdził, że siedmiu pasażerów nie dostało się na pokład. - Lotnisko Newcastle pomogło wszystkim klientom, których to dotyczyło, zapewniając, że odlecieli następnym dostępnym lotem - powiedział.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (28)