Samolot Ryanaira wystartował. Niepełnosprawna pasażerka została na płycie lotniska
Para emerytów przeżyła szok, gdy samolot, na którego pokład mieli lada chwila dostać się z podnośnika, który transportował niepełnosprawne osoby, wystartował bez nich. Z podróży z Newcastle do Alicante w Hiszpanii nic tego dnia nie wyszło, a przewoźnik mógł się wywiązać z umowy dopiero na następny dzień.
Margaret i John Harrop dawno zaplanowali swoją wyprawę do Hiszpanii. Pierwszy raz mieli odwiedzić syna Keitha i jego partnerkę Lynne, którzy dwa lata wcześniej przeprowadzili się za granicę. Emocji związanych z podróżą było sporo, bo kobieta ma chore nogi, więc przez terminal i płytę lotniska musiała przejechać na wózku.
Umieszczenie na pokładzie niepełnosprawnego podróżnego na wózku wymaga użycia samochodu z podnośnikiem. Pojazdem można wtedy podjechać od drugiej strony samolotu, do wejścia wolnego od trapu.
Małżeństwo czekało na załadunek na lot Ryanair FR4080 o godzinie 11.00 w dniu 28 września. Wraz z nimi było jeszcze pięciu innych pasażerów w takiej samej sytuacji. Wszyscy z podnośnika oglądali, jak ludzie powoli wchodzili na pokład, siadali na swoich miejscach. Potem drzwi się zamknęły, samolot ruszył, a następnie wystartował. Odleciał bez nich.
Operator podnośnika nie umiał wytłumaczyć tej sytuacji. - Mamrotał coś, powiedział, że jest problem, ale nie chciał więcej mówić - relacjonują swoją przygodę emeryci. Opowiedzieli portalowi ladbible.com, że potem zawieziono ich znów na terminal. Potem zaproponowano im miejsca w samolocie Jet2 o 6 rano następnego dnia. Dostali też ofertę pozostania w hotelu na lotnisku lub sfinansowania taksówki do domu i na lotnisko następnego dnia.
Samolot Ryanaira wystartował. Niepełnosprawna pasażerka została na płycie lotniska
76-letnia Margaret powiedziała: - To było bardzo nieprzyjemne. Tak naprawdę nie wiemy, czyja to wina, ponieważ nigdy się nie dowiedzieliśmy, co poszło nie tak. Syn czekał na nas w Hiszpanii. Gdybym mogła wejść po schodach, tak jak pozostali pasażerowie, byłabym na wakacjach zgodnie z planem. To się nie powinno było wydarzyć - ocenia.
Rzecznik Ryanair powiedział portalowi, że operator nie ponosi odpowiedzialności za to zdarzenie i odesłał do władz lotniska, które odpowiada za usługę asysty dla osób niepełnosprawnych. Rzecznik prasowy lotniska w Newcastle potwierdził, że siedmiu pasażerów nie dostało się na pokład. - Lotnisko Newcastle pomogło wszystkim klientom, których to dotyczyło, zapewniając, że odlecieli następnym dostępnym lotem - powiedział.