PolskaSamolot premiera Belki pod lupą

Samolot premiera Belki pod lupą

Polski samolot specjalny Tu 154M, którym
premier Marek Belka leciał na szczyt Azja-Europa w
Hanoi miał awarię podczas międzylądowania w chińskim mieście
Kunming rano czasu polskiego. Polska delegacja wylądowała już w
Wietnamie.

07.10.2004 | aktual.: 07.10.2004 17:19

Obraz

Wiceminister obrony narodowej Janusz Zemke zapewnił, że życie premiera i osób mu towarzyszących nie było zagrożone. Przyczynę awarii agregatu rozruchowego w Tu-154M zbada Komisja Badania Wypadków Lotniczych - poinformował w komunikacie dyrektor Centrum Informacyjnego Ministerstwa Obrony Narodowej płk Piotr Pertek.

Samolot wyczarterowany

Premier poleciał do stolicy Wietnamu wyczarterowanym od chińskich linii lotniczych "Eastern China" samolotem. Marek Belka i polska delegacja wylądowała w Hanoi wczesnym popołudniem czasu polskiego.

Jak poinformowały źródła w ambasadzie polskiej w Pekinie, koszty czarteru wyniosą 35 tys. dolarów. Po premiera i polską delegację w piątek poleci drugi samolot Tu-154M z 36. Specjalnego Pułku Lotnictwa Transportowego, którym premier w sobotę wróci do kraju.

Skąd ten dym?

W Tu-154M przy kołowaniu do startu z Kunming, przy granicy Chin z Birmą - 580 kilometrów od Hanoi, pojawił się dym. Według techników nastąpiło rozszczelnienie agregatu rozruchowego jednego z silników i to prawdopodobnie rozgrzany olej z tego agregatu zaczął dymić. Pasażerowie spokojnie opuścili pokład po podstawionych schodkach.

Zemke powiedział, że oczekuje od producenta samolotu i serwisanta podania przyczyn awarii. Przypomniał, że maszyna przeszła remont w kwietniu 2004 r. Samolot został wyprodukowany pod koniec 1992 roku, więc jak na samoloty międzykontynentalne jest nowy - zauważył Zemke.

Płk Pertek podał, że technicy zaobserwowali kłęby dymu wydobywające się z jednego z trzech silników. Załoga uruchomiła system przeciwpożarowy, który usunął źródło dymienia.

Rzecznik dowódcy Sił Powietrznych major Maciej Woźniak powiedział, że dym, który wydobywał się z silnika, pochodził z oleju z zatartego agregatu, a nie z wyciekającego paliwa. Aparat rozruchowy służy do wprawiania w ruch turbiny silnika i jego awaria nie mogłaby się wydarzyć w powietrzu - dodał.

Samolot, którym leciał premier, to TU-154M o numerze bocznym 102. Przeszedł dwa remonty główne, ostatni w kwietniu bieżącego roku. Samolot ten ma jeszcze resurs 7,5 tys. godzin lotu lub 6 lat.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)