Samochód wjechał pod pociąg. Nie żyje jedna osoba, ranne dzieci
Dramatyczny wypadek we wsi Florek w powiecie kutnowskim. Samochód osobowy wjechał pod pociąg na niestrzeżonym przejeździe kolejowym. W wypadku zginęła kobieta kierująca samochodem, a dwoje dzieci zostało rannych. Na miejsce skierowano dwa śmigłowce Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Do wypadku doszło po godz. 13. Samochód wjechał wprost pod nadjeżdżający pociąg relacji Katowice - Gdynia we wsi Florki w powiecie kutnowskim. Pojazdem podróżowały trzy osoby. 39-letnia kobieta oraz dwoje dzieci w wieku 8 i 9 lat.
- Mimo reanimacji nie udało się uratować 39-letniej kobiety. Jedno z dzieci zostało helikopterem przetransportowane do szpitala w Łodzi, drugie przewieziono karetką do szpitala w Kutnie. Były przytomne - przekazuje w rozmowie z WP mł. bryg. Mariusz Jagodziński z kutnowskiej straży pożarnej.
Na miejscu wciąż pracują policjanci oraz strażacy, którzy muszą usunąć pojazd z torów. Ruch pociągów został wstrzymany. W akcji brały udział dwa śmigłowce Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.