Europejski Urząd ds. Zwalczania Nadużyć wstrzymał wypłatę 6 mln zł dla Fundacji Niezależne Media. Zwycięstwo projektu jej autorstwa w konkursie rządowej agencji budzi wątpliwości unijnych urzędników. – Niech kontrolują, jestem spokojny o wynik – komentuje założyciel fundacji, Tomasz Sakiewicz.
Źródło: PAP, fot: Rafał Guz
W kwietniu fundacja, dzięki projektowi Puszcza.tv, wygrała organizowany przez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska konkurs na "propagowanie wiedzy na temat bioróżnorodności, ochrony, idei zrównoważonego rozwoju, instytucji Natura 2000 na przykładzie terenów Puszczy Białowieskiej". Projekt wyceniono na 7,16 mln zł, z czego dofinansowanie unijne miało wynieść 6 mln zł. Miało, bo, jak poinformował serwis Oko.press, w NFOŚ rozpoczęło się dochodzenie Europejskiego Urzędu ds. Zwalczania Nadużyć Finansowych (OLAF). Wypłata pieniędzy została więc wstrzymana.
Niech nas kontrolują, jestem zupełnie spokojny o wynik. Tomasz Sakiewicz, o unijnej kontroli w NFOŚ
– Projekt konkursowy przygotowywali fachowcy najwyższej klasy, nie ma tam żadnych niedociągnięć, ani niedoróbek. Fundacja na pewno dostanie te pieniądze – komentuje dla Wirtualnemedia.pl Tomasz Sakiewicz, dowodzący "Gazetą Polską", portalem niezalezna.pl oraz Telewizją Republika, współzałożyciel Fundacji Niezależne Media.
Zobacz też: Protesty w Puszczy Białowieskiej
Kontrola dotyczy sposobu organizacji konkursu, procedury wyboru oraz oceny projektu portalu multimedialnego Puszcza.tv. Przy realizacji projektu doradza m. in. Katarzyna Szyszko-Podgórska. To córka szefa ministerstwa środowiska, które zatwierdziło dotację dla fundacji, a także adiunkt w Instytucie Ochrony Środowiska w Warszawie. Portal Oko.press zauważa, że fundacja zdążyła dokonać zmian w statucie tylko dzięki dwukrotnemu przedłużeniu przez Fundusz termin składania wniosków na konkurs, a przed jego rozstrzygnięciem władze fundacji spotykały się z władzami NFOŚ. 6 mln to niemal połowa puli konkursowej, którą miał do rozdysponowania Fundusz.
To nie jedyne kłopoty Tomasza Sakiewicza w ostatnich dniach. W środowym wydaniu "Gazety Polskiej" opublikował – na mocy wyroku w procesie, który trwał od 2005 roku – przeprosiny dla Adama Michnika za "opublikowanie na łamach zniesławiającej wypowiedzi, godzącej w jego dobre imię i wiarygodność".
