Sakiewicz już oskarżył Tuska. Wiemy, co ustaliła policja

Policjanci zostali w poniedziałek poinformowani o strzałach w kierunku kobiety. Według wstępnego zgłoszenia ktoś mógł użyć wiatrówki lub pistoletu na kulki. - Od początku sprawę traktujemy bardzo poważnie - zastrzega w rozmowie z WP nadkom. Marta Sulowska z Komendy Stołecznej Policji.

Policjanci pojechali na miejsce zgłoszenia przy ul. Dzielnej w Warszawie, przeprowadzili oględziny. - Ustaliliśmy lokal, z którego padły strzały - mówi nadkom. Marta Sulowska. - Ujawniono w nim plastikowe kulki, które zostały zabezpieczone. Równocześnie przyjmujemy zawiadomienie od pokrzywdzonej - dodaje policjantka.

Jak wcześniej informowała PAP, poszkodowana to pracownica TV Republika. - Od rana w poniedziałek ktoś celował do osób wychodzących z siedziby stacji - powiedział PAP Tomasz Sakiewicz, redaktor naczelny TV Republika. Stwierdził, że strzały oddano z broni pneumatycznej. - Było ich co najmniej sześć. Na szczęście żaden nie trafił do celu - powiedział.

Do ataku doszło, kiedy kobieta szła do apteki. - Zostałam ostrzelana prawdopodobnie śrutem z okna z bloku naprzeciwko - zrelacjonowała kobieta.

- Został zatrzymamy mężczyzna, który prawdopodobnie może mieć związek ze sprawą - mówi WP nadkom. Marta Sulowska. Trwają dalsze czynności policji w tej sprawie. Funkcjonariusze nie podają na razie ewentualnych motywów, którymi miał się kierować 35-letni mężczyzna.

Redaktor naczelny TV Republika już stwierdził jednak, że atak ten jest "efektem politycznej brutalizacji i zemsty na dziennikarzach". - Najwyraźniej zapowiadana brutalizacja przez Donalda Tuska przybiera na sile. Szczególnie wobec dziennikarzy, którzy są krytyczni wobec niego. Należy mu pogratulować skuteczności - powiedział Sakiewicz.

Czytaj także:

Afera śmieciowa, pracownik pod kołami i niemieckie inspiracje

"To idzie wręcz o życie". Przyjaciele PiS szykują się do wyborczej walki

Źródło: WP Wiadomości, PAP