ŚwiatSaddam słucha w sądzie świadków obrony

Saddam słucha w sądzie świadków obrony

Były prezydent Iraku Saddam Husajn
wrócił na salę sądową, aby wysłuchać zeznań świadków
obrony kilku innych oskarżonych, którzy, tak jak on, nie przyznali
się do popełnienia zbrodni przeciwko ludzkości.

Saddam słucha w sądzie świadków obrony
Źródło zdjęć: © PAP/EPA

17.05.2006 | aktual.: 17.05.2006 15:50

Saddam był nieobecny na rozprawie wtorkowej, kiedy zeznawali świadkowie wezwani przez obrońców trzech mniej znanych oskarżonych, lokalnych działaczy saddamowskiej partii Baas z miejscowości Dudżail. Sędzia odrzucił wniosek obrony, aby zeznaniom mogli przysłuchiwać się wszyscy oskarżeni, ale w środę zmienił zdanie i zgodził się na obecność Saddama i pozostałych podsądnych.

Były dyktator i jego pomocnicy odpowiadają za masakrę szyitów z Dudżailu, dokonaną w odwecie za zamach na Saddama w tej miejscowości w roku 1982.

Proces trwa od października, ale dopiero w poniedziałek, po zapoznaniu się z materiałami dowodowymi prokuratury i wysłuchaniu zeznań jej świadków, trybunał oficjalnie oskarżył byłego prezydenta Iraku i siedmiu pozostałych podsądnych o zbrodnie przeciw ludzkości. Taką kolejność przewiduje irackie prawo procesowe.

Trybunał zarzucił Saddamowi i jego pomocnikom, że są winni uwięzienia, deportacji, torturowania lub zgładzenia ogółem 399 mieszkańców Dudżailu, w tym zamęczenia na śmierć lub stracenia 148 z nich.

Saddam i trzej inni najwyżsi rangą oskarżeni, w tym były szef reżimowej służby bezpieczeństwa Barzan Ibrahim at-Tikriti, argumentują, że represje były usprawiedliwioną i zgodną z prawem odpowiedzią na zamach na życie głowy państwa. Natomiast czterej pozostali, byli aktywiści partii Baas z Dudżailu, wypierają się udziału w represjach, w tym w sporządzeniu listy osób podejrzanych, w tym kobiet i dzieci, która była podstawą prześladowań.

W środę świadkowie obrony charakteryzowali lokalnych aktywistów Baas, w tym najważniejszego z nich, Abdullaha Kazima Ruaida, jako ludzi dobrych i uczciwych. Abdullah pomagał w Dudżailu każdemu, również ludziom, którzy należeli do [nielegalnej] partii Dawa- zapewniał jeden ze świadków, zeznający dla bezpieczeństwa zza zasłony. - Był dla mnie jak ojciec.

Dodał, że gdy do Dudżailu przyjechały spychacze i zniszczyły nasze gaje, [Abdullah] ucierpiał jak wszyscy dudżailczycy.

Sąd rozporządza jednak listem napisanym przez Abdullaha, denuncjującym wielu mieszkańców Dudżailu. Grafolodzy potwierdzili, że list wyszedł spod ręki oskarżonego.

Saddam był rozluźniony i kilka razy głośno komentował przebieg rozprawy. Gdy jeden z oskarżonych z Dudżailu zawołał "Przysięgam na Boga, że nic nie zrobiłem!", były dyktator uśmiechnął się i powiedział: Ci dudżailczycy są bardzo nerwowi.

Proces będzie kontynuowany 22 maja. Amerykańscy obserwatorzy sądowi sądzą, że trybunał ogłosi wyrok w sierpniu.

Wszystkim oskarżonym grozi kara śmierci. Mogą oni jednak odwołać się od wyroku do sądu wyższej instancji. Poza tym Saddam ma odpowiadać wkrótce w nowym procesie za ludobójstwo Kurdów w latach 1987-88, kiedy saddamowskie siły bezpieczeństwa zabiły około 100 tysięcy osób. Wstępnie oskarżono go także o zbrodnie wojenne i inne zbrodnie przeciwko ludzkości, w tym krwawe represje wobec szyitów po stłumieniu ich powstania w 1991 roku oraz inwazję na Kuwejt w roku 1990.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)