Sąd złagodził wyrok dla twórcy strony Antykomor.pl
Sąd Apelacyjny w Łodzi umorzył sprawę znieważenia prezydenta Bronisława Komorowskiego przez twórcę portalu Antykomor.pl. Sąd złagodził Robertowi Fryczowi także wyrok za sfałszowanie dokumentów. Wyrok jest prawomocny.
17.01.2013 | aktual.: 17.01.2013 18:59
Łódzki sąd odwoławczy uznał, że w przypadku trzech zdjęć doszło do znieważenia prezydenta, ale umorzył postępowanie ze względu na znikomą społeczną szkodliwość czynu. Wziął pod uwagę m.in. świadomość prawną oskarżonego i stanowisko samego prezydenta w tej sprawie.
Jednocześnie sąd złagodził do roku ograniczenia wolności z obowiązkiem 30 godzin prac społecznych miesięcznie karę dla oskarżonego za sfałszowanie legitymacji studenckiej i zaświadczeń lekarskich.
Sąd złagodził poprzedni wyrok
Twórcy portalu Robertowi Fryczowi (wyraził zgodę na podawanie nazwiska) postawiono dwa zarzuty dotyczące znieważenia prezydenta RP, a wcześniej marszałka Sejmu Bronisława Komorowskiego. We wrześniu ub. roku piotrkowski sąd okręgowy uznał go za winnego jednego z nich, a od drugiego zarzutu w sprawie znieważenia prezydenta go uniewinnił.
Sąd uznał wówczas za znieważające prezydenta fotomontaże - jak ocenił - "o wyraźnym kontekście erotycznym, seksualnym" oraz gry polegające na strzelaniu do jego wizerunku. Uznał, że część zdjęć na stronie, również fotomontaży, zawierających wizerunek prezydenta, nie znieważa głowy państwa. Frycz został skazany na prace społeczne także za sfałszowanie legitymacji studenckiej i zaświadczeń lekarskich; sąd wymierzył mu wówczas karę łączną roku i trzech miesięcy ograniczenia wolności z obowiązkiem wykonywania 40 godzin prac społecznych miesięcznie.
Od tego wyroku odwołała się zarówno obrona - która chciała uniewinnienia od zarzutu znieważenia prezydenta, jak i prokuratura. Oskarżenie wnosiło o zaostrzenie kary, a w punkcie, w którym oskarżony został uniewinniony od zarzutu znieważenia prezydenta, wnosiło o uchylenie wyroku i ponowne rozpoznanie sprawy.
Takie gry już są w internecie
Sąd Apelacyjny uznał apelację prokuratury za bezzasadną; umorzył postępowanie w sprawie znieważenia prezydenta ze względu na znikomą społeczną szkodliwość czynu. Sąd uznał, że w przypadku trzech zdjęć opublikowanych przez oskarżonego, miały one cechy znieważające prezydenta; nie miały tych cech gry opublikowane na portalu. - Każdy korzystający z internetu ma świadomość, że tego rodzaju gry od wielu lat w internecie funkcjonują i często są to te same gry, w których występują wizerunki innych osób - mówił sędzia Piotr Feliniak.
Sąd podkreślił, że oskarżony żadnej z gier ani zdjęć nie stworzył, ale zostały mu one nadesłane. Wziął także pod uwagę stan świadomości prawnej oskarżonego. - Przy powszechności tego rodzaju gier w internecie oskarżony mógł przypuszczać, że tego rodzaju działalność w internecie jest działalnością dozwoloną" - zaznaczył sędzia. Przy ocenie stopnia szkodliwości zachowania oskarżonego sąd wziął także pod uwagę stanowisko samego prezydenta Bronisława Komorowskiego i Kancelarii Prezydenta. Sędzia Feliniak zaznaczył, że prezydent nie wypowiadał się w tej sprawie. "Podkreślał, że sprawa nie została wszczęta z jego inicjatywy i przyjmuje, że jako osoba publiczna jest narażony na tego rodzaju satyrę, nawet jeśli ona przekracza granicę dobrego smaku, ale osobiście nie czuje się urażony i respektuje wyrok sądu, który zapadł w pierwszej instancji" - mówił o stanowisku prezydenta sędzia.
"Satyra niesmaczna" i znieważa, ale...
W ocenie sądu, zdjęcia przekroczyły granicę "satyry niesmacznej" i miały cechy znieważające, ale jednak - jak zaznaczył sąd - na decyzji o umorzeniu zaważyło "stanowisko osoby, która była tą twórczością opublikowaną przez oskarżonego dotknięta" oraz to jaka była "świadomość prawna" oskarżonego, który miał prawo przypuszczać, że takie rzeczy są prawnie dopuszczalne.
W ocenie sądu takie rozstrzygniecie powinno zapaść już na etapie postępowania przygotowawczego w prokuraturze. - W wielu sprawach tak się działo, w tej niestety do tego nie doszło - mówił sędzia. Podkreślił jednocześnie, że nie może być tak, żeby decyzja w zakresie czy i kogo ukarać w takich sprawach leżała w gestii organów ścigania wybierających osoby wobec których toczyć się będzie postępowanie, a inne osoby dopuszczające się takich czynów pozostają bezkarne.
Sąd Apelacyjny podkreślił jednocześnie, że zachowania polegające na zniewadze prezydenta RP, czy innych wysokich urzędników, nie zawsze będą uznawane za czyn o znikomej społecznej szkodliwości.
Wszyscy są zadowoleni z wyroku
Wyrok jest prawomocny; zarówno obrońca Bartosz Kownacki (poseł PiS) jaki sam oskarżony nie kryli zadowolenia z takiego orzeczenia.
- Bardzo mnie to stanowisko satysfakcjonuje, jestem bardzo zadowolony. Nie wierzyłem, że sąd w Polsce doprowadzi do tego, że zostanę uniewinniony, bo oznaczałoby to, że ABW się po prostu ośmieszyło. Wykorzystano służbę, która ma na celu ściganie terrorystów, groźnych przestępców, a ci panowie odwiedzili mnie w domu. Ten wyrok pokazuje, że nieuzasadnione było ściganie mnie i całe postępowanie powinno być zakończone w czasie śledztwa - mówił Frycz.
Zapowiedział, że jego strona internetowa będzie dalej funkcjonować. - Można się śmiać z prezydenta, oczywiście są normy. Ja zawsze zaznaczałem, śmiejmy się, ale bez wulgaryzmów - mówił.
Na stronie Antykomor.pl gromadzone były materiały o prezydencie Bronisławie Komorowskim, a także m.in. gry polegające na strzelaniu do jego wizerunku i ośmieszające fotomontaże. W maju 2011 roku do mieszkania autora strony weszli funkcjonariusze ABW, którzy zabezpieczyli jego laptop i inne nośniki danych. Zleciła to prokuratura w Tomaszowie Mazowieckim, prowadząca śledztwo w sprawie znieważenia głowy państwa. Po kilku miesiącach sprawa trafiła do piotrkowskiej prokuratury. Autor strony twierdził, że ma ona charakter wyłącznie satyryczny i nie znieważała prezydenta.