"Sąd ws. Chodorkowskiego wsłuchał się w słowa Putina"
To bardzo surowy wyrok. Jednak opcja putinowska zwyciężyła w moskiewskim sądzie. Sędzia chyba dobrze wsłuchał się w słowa premiera Władymira Putina, który mówił niedawno o Chodorkowskim, że "miejsce złodziei jest w więzieniu" i wymiar kary jest zbieżny z żądaniem prokuratury - powiedział dr Adam Bodnar, sekretarz Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, komentując ostatni wyrok rosyjskiego sądu dla Michaiła Chodorkowskiego.
30.12.2010 | aktual.: 30.12.2010 16:30
- Widać, że Putinowi nie jest na rękę, aby Chodorkowski wcześniej wyszedł z więzienia, niż ten 2017 rok, a też może się okazać, że za 3-4 lata znajdzie się kolejna sprawa, przez którą spędzi on w łagrze jeszcze więcej czasu - powiedział.
- Teraz obowiązkiem świata zachodniego - w tym Polski - jest okazywanie solidarności z Chodorkowskim. Bardzo dobry przykład dał szef Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek, a także polski minister sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski, który spotkał się z matką Chodorkowskiego - dodał.
Według dr. Bodnara ocieplanie stosunków z Rosją nie oznacza, że powinniśmy zapomnieć o całej sprawie. - To, że dziś odbudowujemy stosunki z Rosją - Katyń, sprawy gospodarcze - nie znaczy, że mamy zapominać o tej sprawie. Wyrok powinien się doczekać komentarza ze strony wysokich urzędników państwowych - nie tylko ich rzeczników prasowych, czy doradców prezydenta, jak to było dotychczas. Np. w Niemczech orzeczenie komentowali ministrowie spraw zagranicznych i sprawiedliwości, komentowała go też sekretarz stanu USA Hillary Clinton - powiedział.
- Dzisiejsze orzeczenie z Moskwy daje też Europejskiemu Trybunałowi Praw Człowieka w Strasburgu motywację do szybkiego rozpoznania skargi na Rosję, jaką Chodorkowski złożył w ETPCz już dłuższy czas temu. Skoro sygnał Rosji co do przestrzegania praw człowieka jest jasny, to i ze Strasburga powinien on być równie czytelny - uważa sekretarz Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka.