ŚwiatSąd w Rosji ukarał Fundację "Dynastia" jako "zagranicznego agenta"

Sąd w Rosji ukarał Fundację "Dynastia" jako "zagranicznego agenta"

Sąd Rejonowy w Moskwie nałożył w środę na Fundację "Dynastia", finansującą projekty naukowe i edukacyjne, karę w wysokości 300 tys. rubli (5,6 tys. dolarów) za odmowę wystąpienia do ministerstwa sprawiedliwości o wpisanie do rejestru "zagranicznych agentów".

Sąd w Rosji ukarał Fundację "Dynastia" jako "zagranicznego agenta"
Źródło zdjęć: © WP.PL | Marcin Gadomski

17.06.2015 | aktual.: 17.06.2015 14:22

O ukaranie fundacji wystąpił resort sprawiedliwości, według którego "Dynastia" sfinansowała dwa projekty Fundacji "Liberalna Misja", które miały polityczny charakter. W ocenie ministerstwa w ten sposób "Dynastia" zajęła się polityką i powinna zostać uznana za "zagranicznego agenta".

Prawnicy fundacji zaprzeczyli, jakoby uprawiała ona politykę. Argumentowali, że dwa projekty "Liberalnej Misji" - książka "Prawo i władza" oraz seminarium "Myślę" - miały charakter edukacyjny.

Sędzia Siergiej Komlew przyznał rację ministerstwu sprawiedliwości i uznał, że "Dynastia" powinna była z własnej inicjatywy wystąpić o wpisanie do rejestru "zagranicznych agentów".

25 maja resort sprawiedliwości poinformowało o uznaniu "Dynastii", którą z własnych środków, w tym ulokowanych za granicą, finansuje znany rosyjski biznesmen Dmitrij Zimin, za "zagranicznego agenta".

Zimin, twórca koncernu Wympiełkom, do którego należy jedna z największych sieci telefonii komórkowej w Rosji - Beeline, poczuł się dotknięty decyzją ministerstwa i nie tylko wstrzymał finansowanie fundacji, lecz także opuścił kraj.

Na razie nie wiadomo, jakie będą dalsze losy "Dynastii". Rada fundacji zadecyduje o tym w najbliższych miesiącach, a na razie próbuje znaleźć innych sponsorów.

W ciągu 13 lat swojego istnienia "Dynastia" przekazała na różne projekty naukowe i edukacyjne w Federacji Rosyjskiej ponad 2 mld rubli (37 mln dolarów). Za pieniądze te wydano wiele książek popularno-naukowych, ustanowiono nagrodę literacką Oświeciciel, a także przyznano granty młodym fizykom, matematykom, biologom i chemikom.

Petycję w obronie "Dynastii" podpisało ponad 250 rosyjskich naukowców. Ministerstwo sprawiedliwości oświadczyło jednak, że nie zmieni decyzji.

Uchwalona w 2012 roku przez parlament Rosji z inicjatywy Kremla ustawa o organizacjach pozarządowych otrzymujących środki finansowe z zagranicy i uczestniczących w życiu politycznym FR nakłada na nie obowiązek rejestrowania się w ministerstwie sprawiedliwości w charakterze "zagranicznego agenta".

W czerwcu 2014 roku prezydent Władimir Putin podpisał poprawkę do tej ustawy, dającą resortowi sprawiedliwości prawo do samodzielnego wpisywania organizacji otrzymujących środki finansowe z zagranicy do rejestru "zagranicznych agentów", bez wcześniejszego orzeczenia sądu. Organizacjom pozarządowym przyznano jedynie prawo odwołania się do sądu.

Zgodnie z tym kontrowersyjnym aktem prawnym organizacje otrzymujące status "pełniących funkcje zagranicznych agentów" zostają objęte restrykcyjną kontrolą ze strony państwa. Za niepodporządkowanie się ustawie grożą im wysokie grzywny lub likwidacja, a ich szefom nawet więzienie.

Ministerstwo sprawiedliwości domaga się również ukarania "Liberalnej Misji", którą także uznało za "zagranicznego agenta". Na czele tej fundacji stoi znany liberalny ekonomista, profesor elitarnej niepaństwowej Wyższej Szkoły Ekonomii w Moskwie Jewgienij Jasin.

Oburzenie z powodu środowego werdyktu sądu wyraziła już szefowa Moskiewskiej Grupy Helsińskiej Ludmiła Aleksiejewa, która za pośrednictwem agencji Interfax oświadczyła, że Zimin zrealizował wiele pożytecznych projektów i że należałoby go przeprosić za postępowanie władz.

Z kolei przewodniczący Rady ds. rozwoju społeczeństwa obywatelskiego i praw człowieka przy prezydencie FR Michaił Fiedotow oznajmił, że wpisanie "Dynastii" do rejestru "zagranicznych agentów" było błędem resortu sprawiedliwości, który można jeszcze naprawić.

W marcu, podczas dorocznego rozszerzonego kolegium FSB, Putin zarzucił zachodnim służbom specjalnym wykorzystywanie rosyjskich organizacji pozarządowych do dyskredytowania władz i destabilizowania sytuacji w kraju. Według niego zachodnie służby specjalne planują już akcje na okres zbliżających się kampanii wyborczych 2016-2018. W 2016 roku w Rosji powinny się odbyć wybory parlamentarne, a w 2018 - prezydenckie. Putin zapowiedział, że władze będą nadal kontrolować organizacje pozarządowe pod kątem zagranicznego finansowania, a także weryfikować ich cele statutowe z praktyczną działalnością.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)