Sąd w Lubinie odroczył proces pseudokibiców do 13 kwietnia
Do 13 kwietnia Sąd Rejonowy w Lubinie (Dolnośląskie) odroczył proces 17 pseudokibiców, oskarżonych o demolowanie i niszczenie samochodów, oraz o spowodowanie obrażeń u pasażerów tych aut.
16.03.2006 | aktual.: 16.03.2006 16:09
Według aktu oskarżenia, 13 listopada 2004 roku kibice Zagłębia Lubin dowiedzieli się o powracających z meczu w Słubicach kibicach konkurencyjnego Śląska Wrocław. Za pomocą sms-ów umówili się na drodze krajowej nr 3. Uzbrojeni w pałki, kije bejsbolowe, łańcuchy i inne niebezpieczne narzędzia, tuż przed przejazdem kolejowym, nagle wtargnęli na jezdnię, zmuszając do zatrzymania kilka pojazdów. Mężczyźni rzucili się na nie, bowiem w jednym z aut siedzieli kibice Śląska Wrocław; wybili szyby, uderzali w karoserie i atakowali siedzące wewnątrz osoby.
Policja zatrzymała blisko 30 osób w wieku 15-25 lat. Sąd aresztował w tej sprawie 19 osób. Wobec innych zastosowano dozór, a nieletnich umieszczono w ośrodkach wychowawczych.
Proces 17 mężczyzn nie rozpoczął się w czwartek, ponieważ obrońcy 16 z nich (trzech oskarżonych było nieobecnych) złożyli wnioski o dobrowolne poddanie się karze przez ich klientów. Tylko jeden z oskarżonych nie złożył takiego wniosku - mężczyzna nie przyznał się do zarzutów.
Moi klienci zdecydowanie wykazują obecnie inną postawę. Wyrażają skruchę i odcinają się od takich zachowań - powiedział mecenas Piotr Latos, obrońca trzech młodych mężczyzn.
On, oraz pozostali adwokaci, zaproponowali w imieniu swoich klientów, kary w wymiarze ośmiu miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3 lata oraz kilkusetzłotowe grzywny. Prokurator wniosła natomiast o podwyższenie tych kar - do roku pozbawienia wolności w zawieszeniu.
W procesie w charakterze oskarżycieli posiłkowych występują osoby, które stały się przypadkowymi ofiarami ataku. Ich pełnomocnik złożyła pozew cywilny i wniosła o zasądzenie na rzecz poszkodowanego małżeństwa kwoty 15 tys. zł oraz dodatkowo zasądzenie nawiązki w wysokości 5 tys. zł dla zranionego w zdarzeniu ich kilkuletniego syna.
Sędzia Marcin Frankowicz na następnej rozprawie ma ustosunkować się do roszczeń oskarżycieli posiłkowych oraz do wniosków o wydanie wyroków bez przeprowadzania procesu.
Według prokurator Iwony Sarny, 17 mężczyznom zarzuca się udział w zbiegowisku i dopuszczenie się gwałtownego zamachu na mienie i osoby oraz narażenie ich na niebezpieczeństwo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. U kilku osób ten uszczerbek nastąpił. Wandale zniszczyli mienie na około 20 tys. zł. W stosunku do siedmiu osób jeszcze jest prowadzone postępowanie. W toku śledztwa ustalono, że były to porachunki kibiców - powiedziała Sarna.
Zarzucane pseudokibicom czyny zagrożone są karą do 5 lat pozbawienia wolności. Prokurator wyjaśniła, że nie domagała się kar w górnych granicach, ze względu na fakt, że osoby, występujące w sprawie, to młodzi mężczyźni, którzy nie byli dotąd karani.