Sąd utrzymał wyrok dla głównego oskarżonego ws. starachowickiego gangu
Sąd Okręgowy w Kielcach utrzymał w mocy wyrok 10 lat więzienia dla Leszka Skuzy, oskarżonego z innymi osobami o udział w starachowickiej grupie przestępczej, rozbitej w marcu 2003 r. przez Centralne Biuro Śledcze. Wyrok w sprawie kielecki sąd ogłosił, po rozpoznaniu apelacji od orzeczenia Sądu Rejonowego w Starachowicach.
21.11.2006 | aktual.: 21.11.2006 16:37
Sąd drugiej instancji uchylił natomiast wyrok dotyczący Krzysztofa Kwiecińskiego; z powodu jego śmierci postępowanie karne umorzył. Z kolei wobec Dominika Patera sąd złagodził karę do dwóch lat więzienia, a wobec Wacława Flasińskiego - do roku. W pozostałej części wyrok sądu pierwszej instancji został utrzymany. Wyrok sądu okręgowego jest prawomocny.
Sąd w Starachowicach skazał w styczniu głównego oskarżonego w tzw. sprawie starachowickiej na 10 lat więzienia i 15 tys. zł grzywny. Wymierzył także: sześć lat pozbawienia wolności i 7,5 tys. zł grzywny Dariuszowi Połciowi oraz trzy lata więzienia i pięć tys. zł grzywny Mirosławowi Augustyniakowi. Dominik Pater otrzymał karę dwóch lat i dwóch miesięcy więzienia, Ireneusz Kuźdub dwóch lat, a Krzysztof Kwieciński i Wacław Flasiński po półtora roku. Z kolei Jackowi Giemzie sąd zawiesił na pięć lat dwuletnią karę pozbawienia wolności, a Stanisławowi Pokrzywce i Mirosławowi Baranowi na ten sam okres zawiesił wykonanie kary półtora roku więzienia. Danuta Skuza otrzymała rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata. Tomasza Fliska sąd uniewinnił.
Członkowie grupy zostali uznani za winnych kilkudziesięciu przestępstw - nielegalnego posiadania i handlu bronią, amunicją, materiałami wybuchowymi i narkotykami, oszustw na szkodę towarzystw ubezpieczeniowych, wymuszania haraczy za skradzione auta, a także pobić i gróźb.
Apelacje złożyli oskarżeni lub ich obrońcy oraz jeden z dwóch oskarżycieli posiłkowych. W uzasadnieniu wyroku Sąd Okręgowy w Kielcach wyjaśnił, że jedynie częściowo uwzględnił argumenty dwóch oskarżonych, natomiast za "niezasadne" uznał apelacje pozostałych. Jak podkreślił, sąd w Starachowicach ocenił prawidłowo materiał dowodowy zebrany w sprawie, a swoje rozstrzygnięcie uzasadnił w sposób należyty. Część motywów wyroku, dotyczących materiału dowodowego uzyskanego w wyniku podsłuchu rozmów, sąd drugiej instancji przedstawił za zamkniętymi drzwiami.
Jak stwierdził sąd pierwszej instancji, do marca 2003 roku w Starachowicach działała zorganizowana grupa przestępcza, którą tworzyli: Leszek Skuza, Dariusz Połeć, Mirosław Augustyniak i Ireneusz Kuźdub. Inni oskarżeni współdziałali z tymi osobami w różnych okolicznościach, m.in. pośrednicząc w przekazywaniu okupów za skradzione samochody.
Leszek Skuza utrzymywał zażyłą znajomość z byłym starostą starachowickim Mieczysławem Sławkiem i ówczesnym wiceszefem tamtejszej rady powiatu Markiem Basiakiem. 26 marca 2003 r. oni także zostali zatrzymani przez CBŚ, ale odpowiadali w odrębnym procesie za oszustwa na szkodę firm ubezpieczeniowych. Sławek odbył 16-miesięczną karę więzienia, natomiast Basiak opuścił zakład karny po roku.
W oddzielnym procesie o "przeciek" tajnych informacji o planowanej akcji CBŚ przeciw starachowickim przestępcom skazani zostali posłowie minionej kadencji - wybrani z listy SLD - Andrzej Jagiełło, Henryk Długosz i były wiceszef MSWiA Zbigniew Sobotka. Jagiełło po odbyciu 6 z 12 miesięcy kary więzienia wyszedł już na wolność, skazany na półtora roku Długosz został czasowo zwolniony z powodu choroby, a wobec Sobotki, który miał iść do więzienia na 3,5 roku, prezydent Aleksander Kwaśniewski zastosował prawo łaski.
Uznany przez sąd za źródło "przecieku starachowickiego", lecz uniewinniony od zarzutu o niepoinformowania prokuratury o wycieku z MSWiA tajnych informacji o zaplanowanej akcji CBŚ oraz wielokrotne składanie fałszywych zeznań i zatajanie prawdy, były komendant główny policji gen. Antoni Kowalczyk czeka na proces odwoławczy.