PolskaSąd przedłużył okres aresztowania projektantowi hali MTK

Sąd przedłużył okres aresztowania projektantowi hali MTK

Jacek J., jeden z projektantów zawalonej hali Międzynarodowych Targów Katowickich (MTK), pozostanie w areszcie - zdecydował Sąd Okręgowy w Katowicach. Uwzględnił wniosek prokuratury o przedłużenie mu okresu
aresztowania do 26 czerwca. Obrona zapowiada, że zaskarży tę decyzję.

19.02.2007 15:30

Jacek J. trafił do aresztu pod koniec czerwca. Krótko po katastrofie, w której w styczniu ubiegłego roku zginęło 65 osób, a ponad 140 zostało rannych, próbował popełnić samobójstwo. Jemu i innemu zatrzymanemu wówczas projektantowi Szczepanowi K. prokuratura zarzuciła umyślne sprowadzenie katastrofy budowlanej. Grozi im do 12 lat więzienia. Szczepan K. kilka dni temu opuścił areszt ze względu na stan zdrowia. Zastosowano wobec niego inne środki zapobiegawcze.

Jak ustaliła prokuratura, projektanci opracowali projekt wykonawczy konstrukcji hali, odbiegający od projektu budowlanego i przyjęli w nim wiele wadliwych rozwiązań. Jacek J. nie miał dodatkowo przygotowania zawodowego i uprawnień. Jest też podejrzany - niezależnie od sprawy hali - o posiadanie w komputerze dziecięcej pornografii.

Wniosek o kolejne przedłużenie okresu tymczasowego aresztowania Jacka J. prokuratura motywowała grożącą mu surową karą i obawą utrudniania przez niego śledztwa.

Obrona uważa, że nie ma żadnych przesłanek do stosowania aresztu. Proponowała inne środki zapobiegawcze - 30 tys. poręczenia majątkowego i zakaz opuszczania kraju.

Obrońca Jacka J., mec. Jerzy Feliks zapewniał, że obawa utrudniania przez podejrzanego postępowania nie wchodzi w grę. Po zawaleniu się hali miał kilka miesięcy na ucieczkę z Polski, a jednak tego nie zrobił; chciał współpracować z organami ścigania w wyjaśnianiu przyczyn katastrofy - argumentował adwokat. Dodał, że jego klient zamierza wnieść skargę na polski wymiar sprawiedliwości do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka.

Sąd zgodził się ze stanowiskiem prokuratury, że tylko aresztowanie Jacka J. może zabezpieczyć prawidłowy tok śledztwa. Pozostając na wolności podejrzany mógłby nakłaniać do składania fałszywych zeznań - mówiła sędzia Elżbieta Przybyła. Zaznaczyła, że dowody zgromadzone w sprawie w znacznym stopniu uprawdopodabniają popełnienie przez Jacka J. zarzucanych mu czynów i można domniemywać, że wymierzona mu kara będzie surowa.

Jacek J. jest jedną z kilku osób, które po postawieniu im zarzutów w związku z katastrofą hali MTK ciągle przebywają w areszcie. Od roku są w nim byli szefowie MTK - dyrektor techniczny Adam H. i członkowie zarządu spółki: Ryszard Z. i obywatel Nowej Zelandii Bruce R. Prokuratura zarzuciła im umyślne sprowadzenie niebezpieczeństwa katastrofy - w której ponad rok temu zginęło 65 osób, a ponad 140 zostało rannych - oraz nieumyślne doprowadzenie do niej. Grozi im do ośmiu lat więzienia.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)