Sąd nie zgodził się na areszt lekarzy i adwokata z Gdańska
Białostocki sąd rejonowy nie zgodził się na
areszt tymczasowy trzech lekarzy i adwokata z Gdańska,
podejrzanych w sprawie fałszowania dokumentacji medycznej i
wykorzystywania jej w sądzie. O areszt wnioskowała prowadząca
śledztwo Prokuratura Apelacyjna w Białymstoku.
Jak powiedział sędzia Andrzej Gołaszewski, sąd wnioski te jednak oddalił uznając, że nawet przy założeniu, iż dowody zebrane przez prokuraturę wskazują na prawdopodobieństwo popełnienia przez podejrzanych zarzucanych im czynów, wystarczą inne, mniej surowe niż areszt, środki zapobiegawcze.
Wobec trójki lekarzy sąd zastosował dozór policyjny i zakaz opuszczania kraju, wobec adwokata - poręczenie osobiste wicedziekana Okręgowej Rady Adwokackiej w Gdańsku. Postanowienie sądu nie jest prawomocne. Prokuratura zapowiedziała, że złoży zażalenie.
W sprawie podejrzanych jest w sumie pięć osób. Cztery, których aresztowania chciał prokurator, nie przyznają się do zarzutów. Piąta, kolejny gdański adwokat, przyznał się do zarzucanych czynów i w środę zastosowano wobec niego poręczenie majątkowe w wysokości 30 tys. zł oraz zakaz opuszczania kraju.
Lekarze są podejrzani o przyjmowanie łapówek za przygotowanie fałszywej dokumentacji medycznej, która była wykorzystywana do uzyskiwania przerw w odbywaniu kary więzienia, a adwokaci - o utrudnianie postępowania karnego (korzystali z tej dokumentacji) i powoływanie się na wpływy w gdańskim sądzie.
Dzięki profesjonalnie przygotowanym, jak podkreśla prokuratura, dokumentom medycznym (m.in. historii choroby, zaświadczeniom i wynikom badań), w latach 2000-2005 mężczyzna skazany na wieloletnie więzienie, wychodził na wolność. Dokumentacja świadczyła bowiem o tym, że ma nowotwór.
Zatrzymania w Gdańsku (dokonali ich funkcjonariusze CBŚ)
to wątek wyłączony z dużego postępowania, dotyczącego korupcji w gdańskim wymiarze sprawiedliwości, które prowadzone jest w Białymstoku od wielu miesięcy.
Wśród podejrzanych w tej sprawie jest sędzia i prokurator, a wobec kolejnych przedstawicieli tych zawodów skierowano wnioski o uchylenie immunitetów, co jest zapowiedzią postawienia im zarzutów.
Zatrzymani we wtorek lekarze i adwokaci - to pierwsi podejrzani w nowym wątku śledztwa.