Trwa ładowanie...
d176jqk
22-01-2008 16:10

Sąd: nie będzie śledztwa w sprawie o. Hejmy

Nie będzie śledztwa w sprawie ujawnienia w
2005 r. przez ówczesnego prezesa IPN Leona Kieresa informacji, że
dominikanin o. Konrad Hejmo był tajnym współpracownikiem SB -
zdecydował stołeczny sąd.

d176jqk
d176jqk

Kieres oddalił zażalenie o. Hejmy na decyzję Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga, która we wrześniu 2007 r. umorzyła śledztwo w tej sprawie wobec "braku znamion czynu zabronionego".

O. Hejmo, który w tym śledztwie miał status pokrzywdzonego, odwołał się do stołecznego Sądu Rejonowego. Decyzja sądu jest prawomocna. Na razie nie jest znane jej uzasadnienie.

Teoretycznie o. Hejmo może teraz złożyć w sądzie prywatny akt oskarżenia wobec Kieresa.

Za przekroczenie uprawnień funkcjonariusza publicznego grozi do 3 lat więzienia; za złamanie ustawy o ochronie danych osobowych - do 2 lat.

d176jqk

Pod koniec kwietnia 2005 r., krótko po śmierci papieża Jana Pawła II, Kieres publicznie podał nazwisko o. Hejmy z Watykanu jako współpracownika służb specjalnych PRL. Było to pierwsze ujawnienie sprawy związków z SB znanego duchownego - co spowodowało poruszenie opinii publicznej.

Kilku dominikanów z Poznania napisało wtedy do ówczesnego rzecznika praw obywatelskich Andrzeja Zolla o sprawdzenie, czy Kieres nie złamał w ten sposób prawa. Zoll w liście do marszałka Sejmu i prezesa IPN wyraził opinię, że ustawa o IPN nie upoważniała prezesa IPN do "ujawniania z urzędu personaliów osób współpracujących z organami bezpieczeństwa". Podkreślił też, że IPN może ujawniać takie dane określonej osobie (np. pokrzywdzonemu w rozumieniu ówczesnej ustawy o IPN) lub instytucji (sąd, prokuratura itp.), ale nie opinii publicznej.

Po tym liście pojawiła się wypowiedź dominikanina z Poznania o. Nikodema Brzózego, że "konkretna decyzja ws. ewentualnego złożenia przez o. Hejmo zawiadomienia do prokuratury o popełnieniu przez szefa IPN przestępstwa i domaganiu się zadośćuczynienia zapadnie w ciągu kilku dni".

Według autorów specjalnego raportu IPN z czerwca 2006 r., o. Hejmo w latach 1975-1988 świadomie współpracował z tajnymi służbami PRL; mógł zaś nie wiedzieć, że zarejestrowały go one jako tajnego współpracownika. Opracowanie potwierdziło, że o. Hejmo w latach 1975-1980 kontaktował się z SB w kraju, a od 1980 do 1988 - gdy był już w Watykanie - z wywiadem PRL, którego jeden z rezydentów, o kryptonimie Lakar, podawał się w kontaktach z nim za agenta wywiadu zachodnioniemieckiego. O. Hejmo dostał od niego w latach 1981-1988 ponad 19 tys. DM - napisano w raporcie. Ostatnio w IPN odnaleziono akta samego "Lakara".

d176jqk

"Nie byłem nigdy świadomym donosicielem z zamiarem szkodzenia osobom prywatnym, współbraciom zakonnym, hierarchii czy Kościołowi" - oświadczył o. Hejmo po tym raporcie. Przyznał, iż mógł nieświadomie przekazywać informacje osobie, o której myślał, że jest agentem służb Niemiec Zachodnich. Zarazem przeprosił wszystkich współbraci w wierze i tych, którym jego słowa lub postawa "utrudniły wejście do Wspólnoty Dzieci Bożych".

Według o.Hejmy, zapiski SB o nim są "tendencyjne" i tworzą "zniekształcony i całkowicie zafałszowany obraz mojej pracy, szczególnie duszpasterskiej". Jego zdaniem, "kto nigdy nie załatwiał spraw kościelnych w czasie panowania reżimu komunistycznego, ten nie zrozumie po ludzku takich raportów".

Jedyna sankcja, jaka spotkała o. Hejmę, to pozbawienie go funkcji opiekuna polskich pielgrzymów w Rzymie. Władze jego macierzystego zakonu (generał w porozumieniu z prowincjałem o. Maciejem Ziębą) zdecydowały, że ma on być wysłany na pokutę do jednego z włoskich klasztorów.

W 2006 r. następca Kieresa, Janusz Kurtyka uznał za błąd swego poprzednika ujawnienie krótko po śmierci Jana Pawła II sprawy współpracy o. Hejmy. Kurtyka przyznał, że przeprosił za to dostojników Kościoła.

d176jqk
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d176jqk
Więcej tematów