Sąd Najwyższy zdecydował ws. Igora Tulei
Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego zdecydowała ws. Igora Tulei. Według gremium sędzia nie może zostać doprowadzony na przesłuchanie do prokuratury, która zamierza postawić mu zarzuty karne i przesłuchać go w charakterze podejrzanego.
Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego orzekła, że sędzia Igor Tuleya nie zostanie doprowadzony do prokuratury w związku z zarzucanym mu przestępstwem. Ponadto uzasadnienie zostanie sporządzone w okresie do siedmiu dni "z powodu zawiłości sprawy".
Sprawa Igora Tulei. Sąd Najwyższy zdecydował
- Zatrzymanie jest każdym rodzajem pozbawienia wolności w rozumieniu Sądu Najwyższego. W orzecznictwie jednoznacznie przyjmuje się, że konieczna jest odrębna decyzja Sądu Dyscyplinarnego, by sędziego zatrzymać. To prawo do nietykalności osobistej jest ujęte w art. 41 Konstytucji RP - podkreślano w uzasadnieniu.
- Zasada wolności i nietykalności osobistej ma zasadnicze znaczenie dla uczestników postępowania. Pozbawienie lub ograniczenie wolności może być dokonane tylko w trybie określonym w ustawie - dodano.
Sprawa Igora Tulei przed Izbą Dyscyplinarną rozpoczęła się w środę i trwała przez cały dzień. Przed godz. 22 obrońcy sędziego złożyli wniosek o odroczenie sprawy z powodu późnej pory. Strony wróciły jednak na salę rozpraw po krótkiej przerwie, a posiedzenie sądu było kontynuowane - dopiero po północy zapadała decyzja o wznowieniu w kolejnym dniu.
- Wczoraj prawo nie było szanowane, za każdym razem protestowaliśmy, zajęło nam to 12 godzin. Izba Dyscyplinarna nie stanie się nagle świątynią sprawiedliwości, także podobny scenariusz planowany jest dzisiaj - mówił w czwartek 22 kwietnia przed wejściem na rozprawę mec. Jacek Dubois.
Sprawa Igora Tulei. Mec. Jacek Dubois "zakneblowany"? Rzecznik Izby Dyscyplinarnej odpowiada
Po kilku godzinach Dubois wyszedł z posiedzenia i ponownie zabrał głos. - Witajcie państwo w ciężkich czasach. Okazuje się, że obrona jest niepotrzebna. Moje argumenty okazały się zbędne dla sprawy. Zostałem zakneblowany - powiedział mecenas.
Tymi słowami odniósł się do decyzji sędziego Adama Rocha, który przerwał jego mowę w obronie sędziego Igora Tulei. Jak poinformował mec. Jacek Dubois, złożył on wniosek o wyłączenie sędziego, ten z kolei ogłosił przerwę w posiedzeniu.
- Niestety po godzinie i piętnastu minutach tego wystąpienia sędzia zmuszony był zwrócić uwagę obrońcy, że jego wystąpienie nie zawiera argumentów odnoszących się do tego wniosku, a już jest dosyć długie i po kolejnych 45 minutach sędzia przerwał panu mecenasowi - poinformował w rozmowie z TVN24 rzecznik Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego Piotr Falkowski.
Protest w obronie Igora Tulei. "Pokazał prawdę, która była niewygodna"
Przed budynkiem Sądu Najwyższego zarówno w środę, jak i czwartek odbywały się protesty w obronie Igora Tuleyi. Wsparł je Rzecznik Praw Obywatelskich. - Zadaję pytanie, gdzie są instytucje europejskie - pytał Adam Bodnar. Prawnik ocenił, że w 2016 roku Igor Tuleya miał odwagę mówić, że w Sejmie doszło do "haniebnych scen". - Pokazał prawdę, która była niewygodna - dodał.
- Pan sędzia jest osobą, która pokazuje, na czym polega III władza i służy obywatelom. Ten sąd, który mieni się sentencjami i historią, ma zaraz orzec o tym, że Igor Tuleya ma zostać doprowadzony do prokuratury w kajdankach - mówił Rzecznik Praw Obywatelskich.
Do protestujących dołączył także sam Igor Tuleya. - Ja jako sędzia muszę przestrzegać prawa. Rozumiem, że osoby, które uzurpują sobie prawo do tego, żeby być sędziami, mam na myśli urzędników z tak zwanej Izby Dyscyplinarnej, tego prawa nie przestrzegają, ale wydaje mi się, że od zwykłych sędziów powinniśmy wymagać, żeby jednak działali w ramach prawa - mówił w rozmowie z dziennikarzami Igor Tuleya.
Sędzia podkreślał, że nie unika odpowiedzialności, ani nie ukrywa się przed prokuraturą. - Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby prokurator doprowadził mnie siłą, jeśli nie wycofa się z tych zarzutów, jeśli nie umorzy postępowania i nie przeprosi za swoje działanie - dodał.
Sędzia Igor Tuleya. Prokuratura chce postawić zarzuty sędziemu
Prokuratura zamierza postawić zarzuty Igorowi Tulei za to, że zezwolił on dziennikarzom na udział w rozprawie i ujawnił szczegóły postępowania przygotowawczego w sprawie obrad Sejmu w Sali Kolumnowej z 16 grudnia 2016 r., podczas którego miało dojść do nieprawidłowości przy głosowaniu. Tych mieli się dopuścić posłowie Prawa i Sprawiedliwości.
To w trakcie tego posiedzenia doszło do blokady mównicy w Sejmie - politycy prawicy przenieśli obrady do Sali Kolumnowej i blokowali dostęp posłom opozycji. Przyjęto wtedy m.in. budżet oraz ustawę dezubekizacyjną.
Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego, która według TSUE nie jest uznawana za "sąd w rozumieniu prawa europejskiego", odebrała immunitet Igorowi Tuleyi i zdecydowała przy tym o zawieszeniu go w czynnościach służbowych i obniżeniu o 25 proc. uposażenia. Sędzia został odsunięty od orzekania w warszawskim sądzie, a wszystkie jego sprawy spadły z wokandy.
Prokuratura wskazała w marcu 2021 roku, że - zanim zdecyduje o zatrzymaniu sędziego - musi uzyskać zgodę Sądu Najwyższego. "Sędzia Igor T. może uniknąć zatrzymania, jeśli dobrowolnie stawi się w prokuraturze, a nie na spotkaniach z dziennikarzami przed jej siedzibą" - zaznaczała Prokuratura Krajowa.
- Zarzut jest kłamliwy, naprawdę nie trzeba być prawnikiem, aby go ocenić. Każdy obywatel wie, po czyjej stronie jest prawda - mówił wtedy Igor Tuleya na konferencji prasowej przed siedzibą prokuratury. Sędzia oceniał, że "wszyscy jesteśmy świadkami w bitwie o wolność obywateli". - Jako sędziowie jesteśmy bezsilni, ale nie bezbronni. Coś, co teraz może wyglądać na przegraną bitwę, okaże się moralnym zwycięstwem - dodawał Tuleya.