Sąd Najwyższy: straż miejska może podać do sądu za niewskazanie kierowcy
Sąd Najwyższy uznał, że straż miejska może wnosić do sądu o ukaranie właściciela pojazdu, który odmówił wskazania prowadzącego podczas zrobienia zdjęcia przez fotoradar.
30.09.2014 | aktual.: 30.09.2014 12:54
Sprawę przekazało trzech sędziów, którzy rozpatrywali wyrok kasacyjny. W uzasadnieniu argumentowali, że kwestia jest ważna ze względu na dużą liczbę sytuacji tego typu rozpatrywanych przez sądy.
Według Kodeksu wykroczeń, karze finansowej podlega właściciel pojazdu, który nie poinformuje służb, komu go powierzył. Sprawy ukaranych przez sądy po wnioskach straży miejskiej budziły jednak wątpliwości, bo nie jest jasne, czy ma ona uprawnienia oskarżyciela publicznego. Według Sądu Najwyższego straż miejska ma takie prawo.
SN nie pierwszy raz zajął się sprawą możliwości kierowania przez straż miejską do sądu wniosku o ukaranie właściciela, który unika wskazania kierowcy. Sędziowie wydawali do tej pory różne wyroki. Dwa razy SN orzekł, że Rzecznik Praw Obywatelskich ma rację i straż miejska nie może skierować wniosku do sądu, ale raz (w kwietniu 2014 r.) zdecydował odwrotnie.
Fotoradary służące do karania kierowców, którzy przekraczają prędkość, dzielą się na dwa typy - dobrze oznakowane stacjonarne urządzenia ITD oraz przenośne, wykorzystywane przez straże miejskie i gminne. Te drugie stają w różnych miejscach i budzą dużo więcej kontrowersji.