Sąd Najwyższy. Media: Małgorzata Manowska chce odebrać sędziom przywileje mieszkaniowe
Dziewięciu sędziów Sądu Najwyższego w stanie spoczynku zajmuje służbowe mieszkania w Warszawie. Jak informują media, I prezes Małgorzata Manowska chce pozbawić ich tego przywileju.
06.08.2020 | aktual.: 06.08.2020 09:32
Informację o trudnej sytuacji, w jakiej znaleźli się nieorzekający sędziowie Sądu Najwyższego, podał "Dziennik Gazeta Prawna". Według gazety, I prezes Małgorzata Manowska wezwała ich do oddania kluczy, ponieważ mieszkania potrzebne są orzekającym sędziom.
Sąd Najwyższy. Media: I prezes wypowiedziała sędziom umowy najmu
Według doniesień "DGP", sędziowie w stanie spoczynku odmówili opuszczenia mieszkań, tłumacząc, że lokale zwyczajnie im przysługują. Jeden z sędziów miał przystać na oddanie kluczy ale dopiero w przyszłym roku, gdy dokończy budowę domu.
I prezes Sądu Najwyższego miała więc zdecydować o wypowiedzeniu umów najmu, które sędziowie w stanie spoczynku zawierali wiele lat temu. - Chętnie zawsze będę starała się zapewnić możliwie najlepsze warunki sędziom SN, jednak może to mieć miejsce jedynie w granicach prawa - mówi Manowska w rozmowie z "DGP".
Sąd Najwyższy. Niejasne umowy i mieszkania dla nieorzekających
Umowy najmu miały zostać wypowiedziane 31 lipca 2020 roku. Sędziom przysługuje obecnie trzymiesięczny okres wypowiedzenia.
Dzięki przepisom z przed 2015 roku sędziom Sądu Najwyższego, którzy pochodzą spoza Warszawy, przysługiwało mieszkanie w stolicy. Prawo obejmowało także sędziów, którzy przeszli w stan spoczynku i nie orzekali już w SN. Co więcej, według przepisów sędziowie mogli mieszkać w danym lokalu w zasadzie przez czas nieograniczony.
Sąd Najwyższy. 9 z 19 mieszkań zajętych przez sędziów nieorzekających
Sytuacja zmieniła się po roku 2015, gdy funkcję I prezes Sądu Najwyższego sprawowała już Małgorzata Gersdorf. Przepisy zmieniono tak, że mieszkań nie można już było przekazywać w ręce sędziów nieorzekających. "DGP" zwraca jednak uwagę, że sędziowie, którzy już zajmowali lokal, nie byli pozbawiani tego przywileju.
W efekcie na 19 mieszkań w Warszawie aż 9 przypada sędziom, którzy nie orzekają już w Sądzie Najwyższym. "Ponoszą jedynie realne koszty utrzymania lokali - czyli nie płacą np. do kasy SN za najem" - tłumaczy "DGP".
Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"