Sąd Najwyższy: b. prokuratorowi Hopowi należało się pełne wynagrodzenie
B. prokuratorowi apelacyjnemu w Katowicach Jerzemu Hopowi, aresztowanemu pod zarzutem m.in. wyłudzenia pieniędzy i podrobienia dokumentów, należało się pełne wynagrodzenie za okres od aresztowania do momentu orzeczenia Sądu Dyscyplinarnego dla Prokuratorów - orzekł Sąd Najwyższy. Wyrok jest ostateczny.
Hop został aresztowany w listopadzie 2002 r. Od tego momentu na mocy decyzji prokuratora apelacyjnego w Katowicach otrzymywał tylko połowę wynagrodzenia. Sąd Najwyższy utrzymał wyrok niższych instancji uznając, że było to niezgodne z prawem i że aresztowany powinien otrzymywać pełne wynagrodzenie - blisko 45 tys. zł - do momentu orzeczenia sądu dyscyplinarnego, czyli od listopada 2002 r. do kwietnia 2003 r.
Sąd Najwyższy oparł swoje uzasadnienie na przepisach ustawy o prokuraturze. Mówi ona, że w przypadku zawieszenia prokuratora w czynnościach służbowych, Sąd Dyscyplinarny dla Prokuratorów może obniżyć o połowę jego pensję na czas trwania zawieszenia.
Wobec prokuratorów nie stosuje się ustawy o urzędnikach państwowych, która przewiduje, że pracodawca może obniżyć o połowę wynagrodzenie w momencie tymczasowego aresztowania pracownika. W przypadku prokuratorów decyzję o obniżeniu pensji może podjąć tylko odpowiedni sąd dyscyplinarny - wyjaśnił sędzia sprawozdawca Roman Kuczyński.
Sędzia podkreślił, że wypłaty całego wynagrodzenia aresztowanemu można było uniknąć, gdyby prokurator został wcześniej zawieszony w czynnościach służbowych. Tak się jednak nie stało, czego konsekwencją - zdaniem sędziego - jest korzystny dla aresztowanego wyrok. Orzeczenie SN może naruszać społeczne odczucie sprawiedliwości - przyznał sędzia Kuczyński. Jednak Sąd Najwyższy musi respektować przepisy ustawy o prokuraturze - dodał.
W kwietniu ubiegłego roku wyrok o wypłaceniu Hopowi brakującej połowy wynagrodzenia za okres aresztu wydał Sąd Okręgowy w Katowicach; wcześniej podobnie orzekł tamtejszy sąd rejonowy. Od tej decyzji Prokuratura Apelacyjna w Katowicach odwołała się do Sądu Najwyższego.
W kwietniu 2003 r. Sąd Dyscyplinarny dla Prokuratorów zdecydował o obniżeniu o połowę pensji aresztowanego. Od tego czasu Hop otrzymuje połowę pensji.
W środę przed Sądem Okręgowym w Katowicach rozpoczęła się kolejna rozprawa w jego procesie. Poza wyłudzeniami i podrabianiem dokumentów Hop odpowiada też m.in. za utrudnianie postępowania poprzez nakłanianie do fałszywych zeznań. Grozi mu do 10 lat więzienia.