Sąd: MON ma przeprosić Nowakowskiego za raport WSI
MON ma przeprosić publicystę Jerzego M. Nowakowskiego za umieszczenie go w raporcie z weryfikacji WSI wśród agentów WSI, wykraczających poza obronność państwa i bezpieczeństwo wojska - orzekł Sąd Okręgowy w
Warszawie. Uwzględniając jego pozew sąd nakazał też MON zapłatę 30 tys. zł zadośćuczynienia. Wyrok jest nieprawomocny.
Procedury związane z publikacją raportu z weryfikacji WSI nie spełniają normy rzetelności, gdyż nie zawierają gwarancji obrony interesu jednostki - tak sąd uzasadnił wydanie wyroku.
W ustnym uzasadnieniu wyroku sędzia Jacek Sadomski mówił, że rzetelna procedura ustawowa w państwie prawa powinna zawierać takie gwarancje obrony interesu jednostki, które poprzedzałyby zwrócenie się przez nią do sądu. Tymczasem Nowakowski - w opinii sądu - ani nie mógł się wcześniej zapoznać z materiałem o sobie ani też odwołać się do określonego organu.
Sąd powołał się też na wolę projektodawcy ustawy przewidującej ujawnienie raportu - Aleksandra Szczygły - który podczas prac w parlamencie mówił, że każdy pokrzywdzony i tak może odwołać do sądu.
Pełnomocnik MON nie potrafił powiedzieć czy będzie apelacja. Sam Nowakowski, b. minister w kancelarii premiera Jerzego Buzka wyraził satysfakcję z wyroku, dodając że raport był siekierą na politycznych przeciwników.
Wyrok w sprawie Nowakowskiego, to pierwszy wyrok nakazujący organowi państwa przeprosiny za treść raportu.
W ujawnionym w lutym 2007 r. przez prezydenta RP raporcie podano, że jako konsultant WSI w 2002 r., pod pseud. Falkowski, Nowakowski informował m.in. o swym zaangażowaniu w SKL i PiS oraz spotkaniach PO i PiS przed wyborami samorządowymi. Nowakowski domagał się za to od MON przeprosin i 30 tys. zł zadośćuczynienia. Przyznawał, że był konsultantem wojskowych służb w latach 90., ale tylko w sprawach polityki zagranicznej.
Resort obrony twierdził, że nie jest właściwym pozwanym, bo komisja weryfikacyjna WSI - która przygotowała raport - nie podlegała MON. Toczy się kilkanaście procesów wytaczanych za raport MON lub ówczesnemu szefowi komisji weryfikacyjnej Antoniemu Macierewiczowi. Sądy uznają już, że Macierewicz nie może być, jako osoba fizyczna, pozywany za raport, bo był on dokumentem urzędowym, a wtedy pozywać można tylko organ państwa.