PolskaSąd: minister Handzlik nie był agentem służb PRL

Sąd: minister Handzlik nie był agentem służb PRL

Minister w kancelarii prezydenta Mariusz Handzlik nie był agentem służb specjalnych PRL, jego oświadczenie lustracyjne jest prawdziwe - uznał Sąd Okręgowy w Warszawie. O autolustrację wystąpił sam Handzlik, którego nazwisko figuruje w katalogach IPN.

Sąd: minister Handzlik nie był agentem służb PRL
Źródło zdjęć: © PAP

10.09.2009 | aktual.: 10.09.2009 15:28

Sąd ustalił, że SB zarejestrowała w 1987 r. Handzlika - wówczas 21-letniego studenta teologii z KUL - jako tajnego współpracownika o pseudonimie Piotr, ale "na wyrost", mimo że na rozmowie werbunkowej odmówił on współpracy.

Jak mówił w wystąpieniu końcowym prokurator IPN Jarosław Skrok, SB traktowała Handzlika "perspektywicznie" i miała nadzieję nakłonić go do współpracy (tym bardziej, że w tamtym okresie chciał on wstąpić do zakonu, co SB zamierzała wykorzystać), co jednak się nie powiodło. Handzlik został wyrejestrowany w styczniu 1989 r.

Sąd ocenił , że sprawa lustracyjna prezydenckiego ministra Mariusza Handzlika jest "przykładem nie tyle tego, że SB mogła fałszować akta, ale że tak było". - Po latach pan Handzlik jest ofiarą SB i musi dochodzić swego dobrego imienia, mimo że żadnej współpracy nie było - mówił sędzia Paweł Dobosz w ustnym uzasadnieniu orzeczenia.

Według sądu oficer SB Krzysztof Oremus, który w 1987 r. zarejestrował Handzlika jako zwerbowanego agenta o kryptonimie "Piotr", w rzeczywistości fałszował akta; udało mu się tak je sporządzić, by nawet kontrola przełożonych nie wykazała, iż w rzeczywistości agent nie funkcjonuje.

- Jestem szczęśliwy po tym, co powiedział sąd i po tym, jakie stanowisko zajął IPN - mówił Handzlik dziennikarzom po wyjściu z sali sądu. Przyznał, że proces był dla niego ciężkim doświadczeniem. - Pan prezydent Lech Kaczyński od początku udzielał mi wsparcia i wyrażał przekonanie, że prawda musi być powiedziana publicznie - za co mu bardzo dziękuję. Cieszę się, że sąd potwierdził, że mówiłem prawdę - dodał prezydencki minister.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)