Sąd: dożywocie dla Fritzla
Josef Fritzl, oskarżony o więzienie własnej córki i spłodzenie z nią siedmiorga dzieci oraz zabójstwo jednego z bliźniaczych synów, został uznany za winnego wszystkich zarzucanych mu czynów. "Potwór z Amstetten" został skazany na dożywocie w zakładzie psychiatrycznym. Wcześniej ława przysięgłych uznała go winnym zabójstwa.
Fritzl oświadczył, że zaakceptował wyrok i zrezygnował z apelacji.
W środę oskarżony nieoczekiwanie przyznał się do wszystkich stawianych mu zarzutów. Fritzl powiedział, że żałuje z całego serca i nic nie może więcej zrobić.
Zarzut zabójstwa przez zaniechanie dotyczy jego własnego dziecka z córką - jednego z bliźniaczych synów, który zmarł wkrótce po urodzeniu w 1996 roku. Dziecko nie otrzymało żadnej pomocy lekarskiej.
Biegła sądowa stwierdziła, że Fritzl ma osobowość psychopatyczną i powinien resztę życia spędzić w zamkniętym zakładzie psychiatrycznym, ale jest świadomy swoich czynów i może odpowiadać przed sądem za popełnione przestępstwa.
Ekspert psychiatrii Adelheid Kastner oceniła przed sądem, że Fritzl powinien zostać zamknięty w zakładzie psychiatrycznym, gdyż istnieje groźba recydywy. - Istnieje niebezpieczeństwo, że jeśli nie będzie leczony, ponownie popełni poważne przestępstwa i dlatego powinien być poddawany terapii do momentu, gdy będzie można powiedzieć, że nie jest już niebezpieczny - powiedziała Kastner.
W 130-stronicowej ekspertyzie dla sądu, której fragmenty przeciekły do prasy, Kastner oceniła, że Fritzl może odpowiadać karnie za swoje czyny, ale zdiagnozowała u niego poważne zaburzenia osobowości oraz dewiacje seksualne.
Prokuratura żądała "maksymalnej kary", czyli dożywocia.